Super wieczór: zwycięstwo z mocnym przeciwnikiem, pełna kontrola nad meczem, pozycja lidera na koniec soboty.
Kamil Grosicki: Cieszy to, że zagraliśmy tak dobrze. Nie pamiętam, kiedy aż tak zdominowaliśmy grę w I połowie. Mogliśmy prowadzić nawet wyżej. Na pewno wpływ na nas miała zmiana trenera. Każdy chciał się pokazać przed nowym trenerem z jak najlepszej strony. Każdy mógł dużo zyskać i stracić, jakby występ był słaby. Wiadomo, że jak jest nowe rozdanie w klubie, to każdy zaczyna z czystą kartką i każdy zaczyna tworzyć nową historię. U nas wszyscy są ważni - ci co zaczynają i ci, co wchodzą z ławki. W tym sezonie zmiennicy już zdobywali gole, robili wynik zespołu.
Widzew miał być trudnym przeciwnikiem, z ligowej czołówki.
Wygraliśmy z zespołem, który dobrze się prezentował na początku tego sezonu, ale u nas chyba nie stworzył sobie bramkowej sytuacji. To nasza zasługa, bo od początku zagraliśmy bardzo dobrze we wszystkich elementach.
Ze zdrowiem już wszystko w porządku?
Przed meczem nie byłem pewny swego. Obawiałem się, czy dobrze zrobiłem, że zagram. Ale chciałem pomóc, a wsparcie trybun, przedmeczowa adrenalina to wszystko zadziałało tak, że nie myślałem o kontuzji, ale o tym, by zagrać jak najlepsze spotkanie. Szczerze mówiąc, jestem z siebie zadowolony, bo w ostatnim tygodniu wykonałem bardzo ciężką pracę. W środę przeprowadziłem decydujący trening. Wiem, że niejeden zawodnik w takiej sytuacji nie podjąłby ryzyka, ale ja chciałem spróbować. Mam pewne doświadczenie, wiem, że pewne kwestie trzeba samemu przeskoczyć. Można leżeć u fizjoterapeuty, można ból wymasować, ale generalnie trzeba wyjść na trening, zacisnąć zęby, przepalić się i to zrobiłem.
Były obawy w przerwie?
Małe były, bo w poprzednim sezonie były mecze, gdy graliśmy dwie różne połówki. Ale z Widzewem od pierwszej do ostatniej minuty wyglądało to tak, jak powinno.
A teraz Lech w Poznaniu...
Wiemy, gdzie jedziemy. W Poznaniu ostatnio rozgrywaliśmy fajne widowiska i oby tak samo było tym razem. Pokazaliśmy, że potrafimy grać całe spotkanie na fajnym poziomie, to trzeba to kontynuować. Czemu nie? Trener od pierwszej odprawy powtarza nam, że liczą się tylko zwycięstwa. I tę energię w nas zaszczepia.
Postawił na Rosję, teraz gra za darmo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?