Aleksander Doba jest w trakcie rejsu kajakiem przez Atlantyk.
20 grudnia jego bliscy i współorganizatorzy wyprawy stracili z nim łączność. Rano 23 grudnia Doba wysłał za pomocą lokalizatora SPOT pięć sygnałów "HELP".
Amerykański ośrodek ratownictwa morskiego skierował statek na pomoc kajakarzowi. Tymczasem Aleksander Doba zdążył odwołać swój alarm za pomocą sygnału "HELP CANCEL". Jednak na odwołanie akcji było już za późno.
Doba spotkał się z załogą amerykańskiego statku.
- Olek oświadczył, że na kajaku wszystko w porządku, odrzucił propozycję pomocy i wyjaśnił, że do naciśnięcia przycisku HELP doszło przypadkowo - czytamy na stronie wyprawy.
Telefon satelitarny Doby jest uszkodzony. Kajakarz ma jednak zapasowy aparat, i najprawdopodobniej już niebawem na stronie wyprawy pojawią się aktualne informacje o dalszym jej powodzeniu.
Bieżące informacje o podróży Aleksandra Doby znajdziecie tutaj >>>
**Czytaj również:
Wyprawy ekstremalne: Aleksander Doba walczy z Atlantykiem"Olo" wrócił na Atlantyk. Po raz kolejny pokona ocean w kajakuAleksander Doba już na AtlantykuAleksander Doba wyruszył do Lizbony. Przed nim jeszcze 4,5 tys. mil [wideo]**
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?