Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jurczyk nie dostanie obrońcy

Mariusz Parkitny
Marcin Bielecki
Były prezydent Szczecina będzie musiał wynająć adwokata lub bronić się sam w procesie o działanie na szkodę miasta. Sąd nie zgodził się na przyznanie obrońcy z urzędu.

- Bo nie udowodnił, że jego sytuacja materialna jest na tyle zła - tłumaczy sędzia Elżbieta Zywar z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Jurczyk przedstawił jedynie zaświadczenia o swoim zdrowiu, o tym, że jest emerytem i oświadczenie o swoim majątku. To za mało, aby liczyć na adwokata z urzędu. Postanowienie sędziego Józefa Grocholskiego jest ostateczne i nie można go zaskarżyć.

Jurczyk i sześcioro członków jego zarządu (z lat 1998-2002) są oskarżeni o działanie na szkodę Szczecina. Nowy proces miał się zacząć dwa tygodnie temu, ale wtedy Jurczyk zgłosił nieoczekiwany wniosek o obrońcę. Twierdził, że razem z żoną mają małe dochody i z powodu kłopotów zdrowotnych nie stać go na prawnika.

- Nie mogę wybrać z banku 10 tysięcy złotych i po każdej rozprawie płacić obrońcy. Chodziłbym wtedy głodny - mówił w sądzie.

Jurczyk dostaje co miesiąc na rękę 2300 zł. emerytury (Jego żona 600 zł.). Ale twierdzi, że ledwie wiążą koniec z końcem.

- Jesteśmy schorowani. Większość wydajemy na leki. Nie było mnie nawet stać, aby pojechać do sanatorium, choć mi przysługiwało - argumentował.

I wyliczał swoje kłopoty ze zdrowiem: niedawno założono mu rozrusznik serca. Za miesiąc ma operację przepukliny. Dwa lata temu wycięto mu fragment płuca. Wspomniał też o problemach z kręgosłupem. Jego żona w ciągu roku była już trzykrotnie operowana.

Kolejna próba rozpoczęcia procesu w lutym. W pierwszym procesie Jurczyk i Dariusz Wieczorek (ówczesny wiceprezydent) zostali skazani na 5 mln zł grzywny i kary więzienia w zawieszeniu.

Siedmioosobowy zarząd, któremu przewodniczył Marian Jurczyk 31 grudnia 1998 roku zerwał umowę na sprzedaż 5,5 ha ziemi przy ul. Mieszka I niemieckiej firmie Euroinvest Saller. Firma zapłaciła 5 mln zł zadatku a miejscy prawnicy ostrzegali, że niepodpisanie umowy oznacza konieczność zwrotu podwójnego zadatku. Na zamówienie Jurczyka sporządzono drugą opinię. Według warszawskiego prawnika umowę można było zerwać, bez żadnych konsekwencji.

Nowy przetarg wygrała Szczecińska Grupa Inwestycyjna. Euroinvest Saller dochodził racji na drodze sądowej. W pierwszej instancji przegrał, w sądzie apelacyjnym wygrał. Miasto wystąpiło do Sądu Najwyższego o kasację. Sąd nie uznał racji Szczecina. Na początku 2004 roku miasto zapłaciło 5 mln złotych odszkodowania i niemal drugie tyle odsetek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński