Arkonia, która od ładnych kilku lat mocno postawiła na szkolenie dzieci, po raz pierwszy zapewniła sobie udział w takich barażach. Nic więc dziwnego, że spotkanie oglądało sporo rodziców czy przyjaciół arkończyków. Zabrakło tylko tego, co najważniejsze - dobrego wyniku, dającego nadzieję przed rewanżem.
Szczecińska drużyna prowadzona przez trenera Krzysztofa Sobieszczuka nie zagrała źle, czy beznadziejnie. Zespół walczył, próbował zdobywać przestrzeń na boisku i tworzyć sytuacje, ale to goście z Gdyni - byli na murawie zdecydowanie konkretniejsi.
I też trzeba przyznać, że ten mecz bardzo dobrze ułożył się dla Arki. Po pierwszym wyrównanym kwadransie goście uzyskali prowadzenie, a nim Arkonia otrząsnęła się z tej straty - było już 0:2. Mobilizacja w przerwie, nadzieje na zmianę wyniku, ale już w 51. minucie Arka znów trafia i jest w zasadzie po meczu.
Podłamanych gospodarzy goście dobili jeszcze tuż przed końcem. Arka wygrała 4:0 i w zasadzie jest już jedną nogą w CLJ U17. Trudno liczyć, że w środowym rewanżu w Gdyni szczecinianie będą w stanie dokonać niemożliwego.
Na domiar złego będą musieli sobie radzić bez kapitana Damiana Ptaka, który w trakcie spotkania doznał ciężkiej kontuzji głowy. Musiał zostać zawieziony do szpitala, gdzie seria badań potwierdziła pęknięcie czaszki. Warto podkreślić, że słowa wsparcia w kierunku kontuzjowanego zawodnika Arkonii skierowali w mediach społecznościowych także przedstawiciele Arki.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?