– Chcemy dojść jak najdalej i nawzajem się motywujemy, znając swoje możliwości. Doszłyśmy do ćwierćfinałów już na początku roku, gdy rywalizowałyśmy ze starszymi rocznikami w ramach rozgrywek mistrzostw Polski juniorek – podkreśla Laura Puchacz, rozgrywająca MKS-u. – Nie da się ukryć, że to rozbudziło oczekiwania, a my chciałyśmy temu sprostać. Atmosfera w naszym zespole jest bardzo pozytywna. Nawet kontuzjowane dziewczyny uczestniczą w życiu drużyny i wciąż jesteśmy wszystkie razem. Zgrywamy się, mamy wspólne wyjazdy, wiele wspólnych chwil, spędzamy razem czas i to przekłada się na boisko – dodaje.
Gospodynie znakomicie rozpoczęły turniej, pokonując w piątek UKS Varsovię Warszawa 37:30. Początek starcia był wymarzony dla lublinianek, które w 14. minucie po skutecznie wykonanym rzucie karnym przez Laurę Puchacz, miały pięć bramek zaliczki (7:2). Niecałe dziesięć minut później team ze stolicy zbliżył się co prawda na dwa trafienia (8:10), jednak końcówka pierwszej połowy należała już do MKS-u (16:12).
Po kwadansie gry w drugiej odsłonie, biało-zielone wygrywały już 25:17 i do końca kontrolowały wydarzenia na boisku. MKS triumfował ostatecznie 37:30 i mógł dopisać do swojego dorobku komplet puktów. Co ważne wszystkie zawodniczki, które znalazły się w meczowym protokole zaprezentowały się zgromadzonej w hali Globus publiczności.
Drugi piątkowy pojedynek pomiędzy zespołami MKS Brodnica - Korona Handball Kielce dostarczył nie lada emocji. Do rozstrzygnięcia potrzebny był bowiem konkurs rzutów karnych, gdyż w regulaminowym czasie gry na tablicy widniał wynik 29:29. W serii "siódemek" lepsze okazały się kielczanki i to one zainkasowały w tej rywalizacji dwa oczka.
W sobotę rywalkami MKS-u była Korona Handball. Konfrontacja była wyrównana tylko przez pierwszy kwadrans, gdy ekipa z Kielc traciła dwa gole (6:8). Potem nastąpił "odjazd" lublinianek, które przed zejściem na przerwę były już na plus dziewięć (19:10). Po zmianie stron miejscowe stopniowo powiększały prowadzenie, gromiąc ostatecznie przeciwniczki 38:22.
W drugim sobotnim boju Varsovia pokonała ekipę MKS Brodnica 32:20. To oznaczało, że bez względu na rezutat niedzielnej potyczki z zespołem z Brodnicy, gospodynie mogły świętować już awans do półfinału, meldując się w gronie czterech najlepszych drużyn w Polsce.
Pewne awansu lublinianki uległy w niedzielę brodniczankom 27:29. Porażka nie przeszkodziła jednak podopiecznym trenera Wojciecha Bracława w zajęciu pierwszego miejsca w turnieju (6 pkt.). Drugie miejsce premiowane kwalifikacją do półfinału zajęła Korona Handball (5 pkt.), która w ostatnim dniu zmagań pokonała warszawianki 25:20.
Awans z drugiego tutnieju ćwierćfinałowego, który został rozegrany w stolicy, uzyskały zespoły UKPR Agrykola Warszawa (komplet zwycięstw) i SPR Gdynia.
MKS Lublin - UKS Varsovia Warszawa 37:30 (16:12)
MKS: Chudek, Mazur - Misiura 10, Puchacz 8, Aleksandrowicz 5, Trochimczyk 4, Zakrzewska 3, Jóźwik 2, Kuchczyńska 2, Napora 2, Woszczek 1, Dębczak, Jedut, Mircic, Wojciechowska. Kary: 12 min. Trener: Wojciech Bracław
MKS Lublin - Korona Handball Kielce 38:22 (19:10)
MKS: Chudek, Mazur, Zięba - Kuchczyńska 8, Misiura 6, Puchacz 6, Jóźwik 5, Trochimczyk 4, Mircic 2, Wójcik 2, Aleksandrowicz 1, Dębczak 1, Jedut 1, Napora 1, Zakrzewska 1, Woszczek. Kary: 6 min. Trener: Wojciech Bracław
MKS Lublin - MKS Brodnica 27:29 (14:15)
MKS: Mazur, Zięba - Puchacz 8, Mircic 5, Kuchczyńska 4, Aleksandrowicz 3, Misiura 2, Trochimczyk 2, Zakrzewska 2, Napora 1, Dębczak, Jedut, Pietura. Kary: 6 min. Trener: Wojciech Bracław
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
