Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jezioro Dąbie zagrożone skażeniem. Z opuszczonego, niemieckiego statku wycieka ropa

Marek Rudnicki
Wycieczkowiec Silvermun przypłynął do mariny Pałacu Młodzieży w 2003 r. Miał być w Polsce remontowany. Teraz  wydobywa się z niego ropa  zanieczyszczająca Dąbie. Dziś nurkowie obejrzą jego część podwodną.
Wycieczkowiec Silvermun przypłynął do mariny Pałacu Młodzieży w 2003 r. Miał być w Polsce remontowany. Teraz wydobywa się z niego ropa zanieczyszczająca Dąbie. Dziś nurkowie obejrzą jego część podwodną. Fot. Marcin Bielecki
Niemiecki właściciel zmarł. Jednostka pozostała. Nie można znaleźć spadkobierców. Statek spacerowy Silvermun kilka już lat stał przycumowany do nabrzeża należącego do Pałacu Młodzieży.

Tej zimy zatonął z nieustalonych jeszcze przyczyn. Ze zbiorników zaczęła wydobywać się ropa.
Od ubiegłego roku Pałac Młodzieży zamieniony został na Euroregionalne Centrum Edukacji Wodnej i Żeglarskiej. Podobnie jak poprzednicy, tak również nowe władze próbowały ustalić właściciela statku, albowiem ten, który go tu pozostawił z zamiarem wyremontowania jednostki w
Szczecinie, zmarł.

- Pisaliśmy do różnych instytucji i urzędów, w tym niemieckich i nawet na Cypr, bo jednostka zarejestrowana jest pod tą banderą - tłumaczy Sebastian Wypych, dyrektor centrum. - Żadnych odpowiedzi. Praktycznie do dziś, a Pałac Młodzieży zaczął już poszukiwania w 2005 r., nie znaleźliśmy spadkobierców.

Kadłub jednostki jest wgnieciony przez lód. Nie wiadomo jednak, czy zrobił dziurę poniżej linii wodnej czy też - dopuszcza się również taką możliwość - ktoś celowo otworzył zawory denne. Jedno jest pewne. W pewnym momencie, gdy jednostka zatonęła, ze środka zaczęła wypływać ropa. Pracownicy centrum od razu obłożyli ją snopkami słomy, by paliwo nie skaziło całego akwenu. Powiadomiono też straż pożarną, która dodatkowo ustawiła tzw. zaporę olejową.

- Zbadamy, co jest pod wodą i w jakim stanie jest sam kadłub - dodaje Sebastian Wypych. -
Rozmawialiśmy już z dwoma ekipami nurków. W czwartek przyjeżdża przedstawiciel jednej z nich by ocenić, ile takie podwodne prace mogą kosztować. Niestety, jesteśmy uzależnieni od przepisów, a te nakazują nam ogłosić przetarg na usługi, co wydłuża wszystko w czasie.

Po rozpoznaniu przez nurków będzie wiadomo, czy można i jak uszczelnić zbiorniki statku oraz czy istnieje szansa na jego wydobycie przy pomocy nadmuchiwanych pław. Przypuszcza się, że cała akcja może kosztować nawet ponad 100 tys. złotych.

Bądź na bieżąco - zasubskrybuj news'y ze Szczecina

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński