Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeziorak Załom potrzebuje solidnego wstrząsu i wzmocnień

Aleksander Stanuch
Jeziorak (ciemne stroje) awansował do IV ligi w wielkim stylu.
Jeziorak (ciemne stroje) awansował do IV ligi w wielkim stylu. Sebastian Wołosz
Jeziorak to beniaminek IV ligi. Początek sezonu drużyna miała niezły, ale po sześciu porażkach z rzędu z posadą pożegnał się trener Rafał Szałek.

Jeziorak dobrze rozpoczął sezon, ale seria porażek sprawiła, że zespół znalazł się tuż nad strefą spadkową po 11 kolejkach.

- Wywalczyliśmy dwa awanse rok po roku. Mieliśmy obawy, co do IV ligi, bo widać różnicę w grze, ale co mamy zrobić? Walczymy do końca - powiedział Sebastian Klockowski, prezes Jezioraka. - Nie mamy doświadczenia w takiej stawce i pierwsza runda pokazała nam, że potrzebujemy wzmocnień. Niektórzy zawodnicy nigdy nie grali na takim poziomie. Liga jest wymagająca i potrzebujemy odpowiedniego przygotowania. Runda jesienna to dla nas lekcja.

Na razie zawodzi Mateusz Chlibyk, najlepszy piłkarz zespołu z poprzedniego sezonu. Ostatnio strzelił dopiero pierwszego gola w tych rozgrywkach.

- Na początku nie mógł znaleźć sobie miejsca i pojawiła się frustracja. Ogólnie piłkarze nie byli przygotowani na porażkę, bo wcześniej ciągle wygrywali. Nagle szukali rozwiązań w trenerze Szałku, pojawiła się panika - dodał prezes Klockowski. - Mateusz zablokował się. Nie strzelił karnego w meczu z Kluczevią i to się za nim ciągnęło. Wciąż jest naszym liderem, jak to bywa z rozgrywającymi.

Po sześciu porażkach z rzędu doszło do zmiany szkoleniowca. Zwolniony został trener Rafał Szałek.

- Drużyna przestała walczyć i straciła wiarę w trenera. Czuliśmy presję i potrzebowaliśmy wstrząsu - twierdzi prezes Jezioraka. - Trener Szałek przetarł nam szlaki. Uznaliśmy, że pewien etap dobiegł końca i teraz czekamy do zimy, żeby dokonać wzmocnień.

Efekt “nowej miotły” w Jezioraku ma zapewnić Krzysztof Kubacki, nowy szkoleniowiec Jezioraka.

- Zawsze istnieje ryzyko, bo zespół potrzebuje czasu, żeby się przestawić. Trenera Kubackiego obserwowaliśmy wcześniej i spotykaliśmy się na meczach - zaznacza sternik klubu. - Oby nauczył nas grania w piłkę, bo liczy się też styl. Na pewno nie poddamy się, bo to nie leży w naszym charakterze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński