Jeździmy, zderzamy się, giniemy
Jeździmy, zderzamy się, giniemy
- W ubiegłym roku na polskich drogach zginęło 5583 osób. To tyle ile mieszka np. w małopolskiej gminie Książ Wielki.
- Spośród wszystkich rodzajów wypadków drogowych w 2007 roku, na pierwszym miejscu były zderzenia aut jadących.
- W całym kraju było ich aż 22729. To prawie 46 proc. wszystkich wypadków. Zginęło w nich 2112 osób (prawie 38 proc wszystkich zabitych). Niemalże 33 tys. zostały ranne.
- Kolejnym rodzajem zdarzeń, jak wynika ze statystyk, było potrąceniach pieszego. W 15563 potrąceń zginęły 1924 osoby, 14708 zostało rannych.
Fachowiec przekonuje: prędkość nie zabija, to ludzkie błędy i braki w technice jazdy.
Na drogach województwa zachodniopomorskiego zginęło tylko do końca sierpnia aż 157 osób, a 1527 zostały ranne.
W województwie pomorskim te liczby wynoszą odpowiednio 154 i 2746. Statystyki polskiej policji przerażają.
Trochę spadło
W porównaniu z sierpniem 2007, w sierpniu tego roku w dziewięciu województwach zanotowano spadki liczby wypadków. Niestety u nas ta liczba wzrosła. Województwo zachodniopomorskie w danych za sierpień przoduje we wzroście śmiertelnych ofiar wypadków. Pomorskie jest drugie.
Temu województwu przypadło również drugie miejsce w kategorii osób rannych w wypadkach.
Szybko, zbyt szybko
W policyjnych notatkach jako główna przyczyna ludzkich dramatów na drogach podawane jest niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze.
- Prędkość, prędkość i jeszcze raz prędkość - potwierdza nadkomisarz Grzegorz Sudakow, szef zachodniopomorskiej policji drogowej. - Przekroczenie prędkości o 30 - 40 km na godzinę na danym odcinku drogi często ma tragiczne konsekwencje. W razie uderzenia w przeszkodę wraz ze wzrostem prędkości wzrasta energia, która zabija.
Tragicznych przykładów nie trzeba długo szukać. Dziesięć dni temu na drodze 102 18-latek rozpędził swoje renault 19 i na łuku zjechał na przeciwny pas ruchu. Uderzył czołowo w jadące prawidłowo renault. Jego kierowca wracał z rodziną z wakacji nad morzem na Śląsk. W wypadku zginęła jego żona. Osierociła dwoje dzieci, ranne w tym wypadku córki. Sprawca i jego pasażer trafili z poważnymi obrażeniami do szpitala.
Bez umiejętności
Kierowcy nagminnie przekraczają prędkość. Jednak zdaniem Jacka Poka, fachowca w zakresie ruchu drogowego i biegłego sądowego, który badał wiele wypadków, mówienie, że to prędkość zabija jest nieporozumieniem.
- Zabijają niewłaściwe zachowania przy określonej prędkości - tłumaczy Jacek Pok. - Często mówimy o prędkościach, przy których samochód, na przykład wypadający z drogi w stronę drzew, można opanować i wrócić na jezdnię. Niestety, kandydaci na kierowców podczas nauki w szkołach nie są przygotowywani do jazdy z dużymi prędkościami. Nie mają opanowanej techniki jazdy, choć są przekonani o swoich umiejętnościach na poziomie co najmniej kierowcy rajdowego lub wyścigowego. Niektórzy uczą się jej na własnych błędach, niestety dla wielu kończy się to śmiercią.
- Drogi nie wybaczają błędów - potwierdza Grzegorz Sudakow.
Czas się doszkalać
Jacek Pok zachęca kierowców do korzystania ze szkół, które pomagają pracować nad techniką jazdy.
- Zaznaczam, że nie chodzi o to, by nauczyć się jeździć szybko, tylko, żeby wiedzieć jak w sytuacjach trudnych, krytycznych działać, by uniknąć najsurowszej kary za błędy, czyli śmierci na drodze - mówi Jacek Pok. - Jakże trafne jest motto - przesłanie szwedzkie: "Jest rzeczą niewyobrażalną, by we współczesnym, humanitarnym społeczeństwie, człowiek, który popełnił niezamierzony błąd w ruchu drogowym, był karany wyrokiem śmierci z jego natychmiastowym wykonaniem".
Częściej niż gdzie indziej
Z tego też powodu, uwzględniając liczbę samochodów, poziom natężenia ruchu, a nawet takie czynniki jak gęstość zaludnienia, eksperci twierdzą, że ryzyko śmierci lub kalectwa jest na polskich drogach pięciokrotnie większe niż w Szwecji czy Norwegii. Państwa te przodują w europejskim rankingu, w którym to na końcowej pozycji jest Polska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?