Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Jestem martwy”, „Grzesiek”. Wiemy, co powiedziały Łowcom Duchów zjawy w Podziemnym mieście na Wyspie Wolin. Wideo i Zdjęcia

Katarzyna Świerczyńska
Katarzyna Świerczyńska
Katarzyna Świerczyńska
To miejsce jest nawiedzone – oświadczyła po swoim śledztwie Zachodniopomorska Grupa Łowców Duchów. Dobra wiadomość jest taka, że zdaniem speców od zjaw, te w Podziemnym Mieście na Wyspie Wolin są niegroźne.

Specjalne urządzenia, lasery wykrywające najmniejszy ruch, dyktafony, pytania do duchów. Tak wyglądało tropienie zjaw w Podziemnym Mieście na Wyspie Wolin.

- To było przerażające! Wyniki tego śledztwa i jego przebieg dosłownie zmroziły nam krew w żyłach. Szczególnie, kiedy zjawy mówiły, bo łowcy duchów mają narzędzia, które przekładają niesłyszalne dla człowieka dźwięki na zrozumiałe słowa. Zaskoczeniem było, że zjawy mówią po polsku, co prowadzi nas już do czasów powojennych – opowiada Piotr Piwowarczyk z Muzeum Obrony Wybrzeża (MOW), które opiekuje się podziemnymi obiektami w świnoujskim Przytorze.

Szurania, głosy i kontakt z bytami

Po sprawdzeniu wszystkich zakamarków obiektu, łowcy duchów podkreślali, że liczba zjawisk była wyjątkowo duża.

– To miejsce, w którym występują zjawiska paranormalne i nadprzyrodzone, szurania, głosy, nawiązaliśmy kontakt z tymi bytami, w tym czasie w schronie obok coś spadło – relacjonuje Konrad Kujawski z Zachodniopomorskiej Grupy Łowców Duchów.

Ale jednocześnie zapewnia, że wolińskie duchy krzywdy ludziom nie zrobią.

Grzesiek przemówił do łowców

O tym, że w podziemiach „straszy” od dawna przeczuwali sami przewodnicy.

– Niewytłumaczalne rzeczy są tu na porządku dziennym. Głosy kroków, szuranie, ale też sytuacje, kiedy zastawaliśmy pootwierane drzwi, które na pewno dzień wcześniej zamykaliśmy – opowiada Piotr Białek, jeden z przewodników, znany jako Kapral Kazik.

Piotr Białek mówi, że najbardziej na wyobraźnię zadziałał ten moment śledztwa, kiedy specjaliści od duchów zapytali zjawę, czy jest żołnierzem.

– Jestem martwy. Tak odpowiedział. Potem też pojawiały się takie słowa jak „przeklęty”, „powieszony”. A kiedy padło pytanie, jak ma na imię, odpowiedział, że Grzesiek – mówi Kapral Kazik. On sam nie ukrywa, że turyści kochają opowieści o duchach, a wyniki śledztwa sprawią, że zwiedzanie mrocznych podziemi będzie jeszcze bardziej ekscytujące.

Kim są tajemnicze zjawy?

Jak podkreśla Piotr Piwowarczyk, Podziemne Miasto wciąż kryje wiele tajemnic. – Możemy domyślać się, że śledztwo łowców duchów prowadzi nas do czasów powojennych. I nie ukrywajmy, wydarzyło się tam wtedy wiele tragedii ludzkich. W czasach PRL-u w służbie wojskowej dochodziło do samobójstw, przypadkowych postrzeleń i skrajnego zjawiska fali – tłumaczy Piwowarczyk i dodaje, że śledztwa w podobnych sprawach były w Podziemnym Mieście prowadzone.

Czasem duchy okazują się… jaskółkami

Czy w ogóle można wierzyć w opowieści o duchach w świnoujskim lesie i schronach? Zachodniopomorska Grupa Łowców Duchów istnieje od prawie dwóch lat i tworzy ją czwórka pasjonatów zjawisk nadprzyrodzonych i paranormalnych.

– W Polsce co druga osoba od razu odsyła nas do psychiatryka – śmieje się Konrad Kujawski. – A przecież w Stanach Zjednoczonych są wyspecjalizowane firmy, które zajmują się sprawdzaniem nawiedzonych miejsc – mówi.

On sam przyznaje, że nie zawsze nawiedzone miejsca, okazują się takimi. Czasem śledztwo kończy się zabawnie. W jednym z obiektów okazało się, że za dziwne szmery i dźwięki odpowiadają jaskółki, które zrobiły gniazdo w nietypowym miejscu.

– To nie jest tak, że wszędzie widzimy duchy. Ale w Podziemnym Mieście one są i nie mam co do tego żadnych wątpliwości – przekonuje Piotr Kujawski.

Czym jest podziemne miasto?

Samo Podziemne Miasto na Wyspie Wolin to podziemny kompleks schronów wzniesionych w drugiej połowie lat 30. ubiegłego wieku. Po wojnie przejęty przez Sowietów, a potem przekazany Wojsku Polskiemu. W czasach zimnej wojny był jednym z najbardziej tajnych obiektów wojskowych. Bywał tu m.in. gen. Wojciech Jaruzelski. W 2013 roku, po wcześniejszej demilitaryzacji, został przekazany pasjonatom ze świnoujskiego MOW i dziś jest jedną z największych atrakcji turystycznych regionu. W schronach zostały odtworzone scenki z codzienności wojskowych, a same figury żołnierzy wyglądają wyjątkowo realistycznie, co już samo w sobie sprawia, że turyści mogą poczuć tu lekki dreszczyk. Poza sezonem obiekt można zwiedzać w weekendy. Szczegółowe informacje znajdują się na stronie podziemne-miasto.pl

ZOBACZ TEŻ:

Są takie miejsca, które obrosły w legendy. Nierzadko właśnie tam dochodziło do makabrycznych zbrodni, okrutnych rytuałów i niewyjaśnionych zjawisk, których skutki możemy obserwować do dziś. Mało kto decyduje się zapuścić tam w dzień, a jeszcze mniej osób odważy się pozostać po zmroku. Zobaczcie najstraszniejsze miejsca w Polsce, których historia jest tak przerażająca, że nic dziwnego, iż uchodzą za nawiedzone.

Najstraszniejsze miejsca w Polsce. Strach się tam zapuścić p...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński