Śląsk Wrocław: Jehor Macenko, serce zespołu
Szeroki uśmiech, niesamowita waleczność i coraz większe postępy w grze - właśnie tym Macenko zauroczył wszystkim w Śląsku na czele z trenerem Jackiem Magierą, który początkowo wołał na niego Praszel, jak na Mateusza Praszelika z racji podobieństwa.
Macenko przebył wyboistą drogę, żeby na finiszu sezonu walczyć o mistrzostwo. Do Polski trafił na stałe jako 15-latek. Najpierw próbował w Warszawie jako junior Ursusa i Legii, potem trafił do drugoligowych rezerw Śląska, aż w końcu otrzymał szansę w pierwszym zespole. Dziś jest ważnym piłkarzem z dwoma golami na koncie. To wręcz historia na film.
- Mam fantastyczny wsparcie od rodziny. Mama i tata cały czas mi powtarzają: wierz w siebie! Nigdy bym sobie nie wyobraził, że teraz będę walczyć o mistrza. Cieszę się! Mam nadzieję, że wszyscy wrocławianie też: i z wyniku, i gry - powiedział Macenko w pomeczowej rozmowie dla Canal+ Sport.
Kibice na meczu Śląsk - Cracovia. Zdjęcia z trybun
Prowadząca rozmowę Daria Kabała-Malarz przypomniała historię Macenki, którego rodzina postawiła wszystko na jedną kartę, by mógł zaistnieć jako piłkarz. Jehor przysłuchiwał się tym słowom z nieskrywanym wzruszeniem. - W pojedynkę nic nie zrobisz, nawet jeśli bardzo chcesz. Musisz mieć team, a team to moi rodzice. Zawsze we mnie wierzyli i dawali energię. Jestem szczęśliwy, że ten sezon "oddał". Każdemu mówię, by wierzył w siebie, pracował, ale też słuchał starszych. Trzeba być cierpliwym. W Dynamie Kijów, który ściąga najlepszy to każdy trening był jak mecz, cały czas trzeba było konkurować - podkreślił.
Macenko choć ciągle nie posiada obywatelstwa (jego ojciec ma polskie korzenie) to przed jednym z meczów razem z Polakami odśpiewał Mazurka Dąbrowskiego. - Doceniam, gdzie jestem. Dla mnie Polska to piękny kraj. Zrobiłem tu pierwsze kroki w profesjonalnej piłce. Uważam, że oddaniem szacunku do kraju, w którym mieszkasz jest poznanie języka i kultury. Polska jako pierwsza pomogła Ukrainie w czasie wojny - przypomina Jehor.
Karol Knap obraził sędziego. Czerwona kartka w meczu Śląsk - Cracovia od razu po zmianie
Kibicom Śląska podoba się pasja z jaką ich ulubieniec podchodzi do meczów. Czasem płaci za to wysoką cenę. Obejrzał już dwie czerwone kartki. - To jest mój pierwszy sezon. Nie kalkuluję, idę do końca. Jestem Macenko, który nogi nie odstawia. Może z czasem będę grać na doświadczeniu, teraz gram na energii, determinacji, waleczności - zaznaczył w rozmowie z Canal+ Sport i dodaje, że wywalczona pozycja lidera tylko go nakręca.
Najwięcej Macenko zawdzięcza trenerowi Magierze. - Z nim można usiąść i pogadać o wszystkim. To trener z wielkiej litery. Jeżeli coś powie to ja to biorę do siebie, żeby później nie żałować - tłumaczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?