Ognisko sklepowe w Szczecinie?
W środę wieczorem sanepid w Szczecinie poprosił o kontakt klientów sklepu meblowego. Powód? Oczywiście - koronawirus.
Czy szczecinianie chodzą w maseczkach do sklepu?
NOWE INFORMACJE:
CZYTAJ TEŻ:
CZYTAJ WIĘCEJ:
W sklepach (raczej) bez maseczek
- Co z tego, że zwracam uwagę, klienci tylko, i to w najlepszym wypadku, wzruszają ramionami, a najczęściej słyszę parę nieprzyjemnych słów pod moim adresem – opowiada pani Ania, właścicielka małego sklepu na Pogodnie. - Co mam zrobić z takim klientem? A jak do sklepu wejdzie dryblas z tatuażami na rękach? Boję się! – przyznaje.
- Dawno skończyły się czasy, że do sklepu ustawiały się kolejki przed wejściem. Teraz wszyscy wchodzą na potęgę – mówi Antonii Wróbel, który codziennie chodzi do sklepu spożywczego po zakupy. – Obserwuję to na co dzień. Nie ma ani kolejek, ani nikt nie trzyma odległości w sklepie (zalecana 1,5 metra), ani nie nosi maseczek. Zgroza! A personel nie reaguje. Mówią, że to nie ich problem. Powinni zacząć karać za brak maseczek.
ZOBACZ TEŻ:
Kary za brak maseczek?
Okazuje się, że nie tylko pan Antonii jest za karami za bark odpowiedniego zachowania się w sklepie. Niedawno firma UCE Research i Syno Poland, przeprowadziła badanie na ten temat.
- Wynika z niego, że prawie 85 proc. Polaków zgadza się z obowiązkiem noszenia maseczek w zamkniętych pomieszczeniach, jak np. sklepy.
- Przeciwnych takiemu nakazowi jest 14 proc. ankietowanych,
- a tylko 5,8 proc. mówi „zdecydowane nie” dla maseczek.
"Ogniska sklepowe"
Tymczasem choć większość z nas jest za maseczkami w sklepie, spora grupa ich nie nosi.
- Weszłam do sklepu na Niebuszewie bez maseczki bo o niej zapomniałam – przyznaje się Sylwia. – Ale musiałam wyjść bo pani sprzedawczyni nie chciała mnie obsłużyć.
- Nie rozumiem takiego tłumaczenia, że zapomniałam maseczki – mówi Elwira Groj, pielęgniarka. – To dziecinne. A jeśli ja w swojej pracy w szpitalu nie założę maseczki, bo zapomniałam? – dodaje dość sarkastycznie i podpowiada: – Teraz maseczkę można kupić niemal wszędzie. Są nawet po 2-3 zł, a to nie majątek.
- Tymczasem w związku z nienoszeniem maseczek przez klientów, a też przez personel w sklepie zaczęły się pojawiać tzw. ogniska sklepowe – mówił Wojciech Andrusiewicz z Ministerstwa Zdrowia. - I to jest pytanie do właścicieli sklepów - czy chcą mieć zamknięty sklep i personel w kwarantannie? Bo jak widać apele do klientów sklepów nie docierają. Może w końcu dotrą apele do właścicieli sklepów.
ZOBACZ TEŻ:
Przypomniał też, że jeśli w sklepie zostanie wykryty przypadek koronawirusa, wówczas sanepid będzie kierował pracowników i klientów sklepu na kwarantannę.
Za brak maseczki nawet 500 zł mandatu
Kwarantanna to jedno, a mandaty i kary – drugie. Za brak maseczki można otrzymać od policji mandat w wysokości 500 zł - a w skrajnych przypadkach również grzywnę od Powiatowego Inspektora Sanitarnego, która może wynieść od 5 tys. zł do 30 tys. zł.
Jednak sami pracownicy Państwowej Inspekcji Sanitarnej nie mają prawa do legitymowania osób w sklepach. Klienci więc się nie obawiają Sanepidu.
Natomiast to właśnie pracownicy inspektoratów sanitarnych o wylegitymowanie klienta mogą poprosić policję. Bo przecież wchodząc do sklepu musimy zdezynfekować ręce lub założyć rękawiczki. Obowiązkowa jest również maseczka lub zasłonięcie ust i nosa – tak stanowią przepisy.
ZOBACZ TEŻ:
- Zakażonych221 363+ 1 725
- Zmarło4 099+ 0
8. miejsce pod względem liczby nowych zakażeń.
- Zakażonych:+33 480(4 886 154)
- Zmarło:+33(105 194)
- Szczepienia:+19 509(51 564 403)
Zobacz więcej wiadomości z regionu!
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?