- Czy tytuł przyznany przez pismo prowadzone przez środowisko prawnicze w Szczecinie jest dla Pana zaskoczeniem? Jak przyjął Pan wiadomość o rozstrzygnięciu konkursu?
- Wiedziałem, że jestem nominowany, ale nie spodziewałem się, ze tytuł trafi właśnie w moje ręce. Jest to zaszczyt, ponieważ - jak pisze redakcja In Gremio: "kapitułę tworzą przedstawiciele wszystkich najwyższych jednostek sądownictwa i władz korporacyjnych apelacji szczecińskiej".
Od prawie 40 lat jest Pan biegłym sądowym, ale Pańska praca nie ogranicza się jedynie do wydawania opinii. Jak jeszcze wspiera Pan szczecińskie sądownictwo?
- W 2007 roku byłem inicjatorem powołania Polskiego Towarzystw Psychiatrii Sądowej i zostałem jego pierwszym prezesem. Od 30 lat prowadzę szkolenia z psychiatrii sądowej dla sędziów i prokuratorów oraz okresowo studentów. W latach osiemdziesiątych byli to prokuratorzy z całej Polski. Wydawałem opinie w najpoważniejszych sprawach karnych. Udało mi się opanować epidemię "depresji udawanej", kiedy przestępca udaje, że ma depresje, a badający go psychiatra udaje, że ją widzi. Zorganizowałem16 konferencji z psychiatrii sądowej, w tym 7 polsko-niemieckich.
Pańskie plany, marzenia na najbliższe lata?
- Chciałbym upowszechnić sądowe telekonferencje, poprawić status biegłego w Polsce, pracuję nad ustawą o biegłych, oraz nad organizacją Zrzeszenia Organizacji Eksperckich, planuję również wydanie podręcznika z psychiatrii sądowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?