Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozwiązanie proste i pożyteczne

(włod)
Piotr Kryjak przekonuje, że prowadzone na bieżąco karty pojazdu znacznie ukróciłyby przekręty przy handlu samochodami
Piotr Kryjak przekonuje, że prowadzone na bieżąco karty pojazdu znacznie ukróciłyby przekręty przy handlu samochodami KAZIMIERZ LIGOCKI
Używane auto można korzystniej sprzedać, jeśli udokumentujemy, gdzie i kiedy było naprawiane oraz jakie części w nim wymieniono.

Licznym wciąż kradzieżom samochodów sprzyja to, że można je łatwo zalegalizować i sprzedać. Czyli - przebić numery nadwozia i silnika, podkręcić licznik oraz sfałszować dokumenty pojazdu tak dobrze, by wydział komunikacji zarejestrował skradziony samochód.
W krajach zachodnich już przed laty wprowadzono książki pojazdu, które wędrują z autem do kolejnych właścicieli. I w których odnotowywane są nie tylko przeglądy i stany licznika, ale również stopień zużycia najważniejszych elementów. W Polsce od kilku lat książki pojazdu wydawane są tylko przy zakupie nowych aut. Zawierają one jednak niewiele danych o pojeździe.

Rozwiązanie proste i pożyteczne

- Kombinacje z samochodami mocno ukróciłoby wprowadzenie kart pojazdu - uważa Piotr Kryjak, właściciel komisu samochodowego Auto Finance w Słubicach, doświadczony w branży motoryzacyjnej. - Nie musiałyby to być książeczki z twardą okładką, wystarczyłaby kartka papieru. Podczas każdego okresowego przeglądu pracownik stacji diagnostycznej odnotowywałby stan najważniejszych mechanizmów, jak hamulce i amortyzatory oraz nadwozie i kolor auta. Karty takie prowadzone mogłyby być w trzech egzemplarzach: dla właściciela auta, stacji diagnostycznej i wydziału komunikacji. Zniechęcałoby to do dokonywania fałszerstw w kartach. - Wprowadzenie takiego rozwiązania byłoby bardzo korzystne dla wszystkich, czyli sprzedającego, nabywcy i pośrednika w handlu samochodami - przekonuje P. Kryjak. - Każdy z nich zyskałby pewność, że ma do czynienia z samochodem legalnego pochodzenia, wiedziałby, gdzie i kiedy było naprawiane. Nie byłoby też tak popularnych teraz przeszczepów, gdy do powypadkowych aut wmontowuje się części z innych pojazdów.

Komputer wszystko pamięta

Za wprowadzeniem takich kart pojazdu opowiada się Jan Sypnicki, rzeczoznawca motoryzacyjny, diler Daewoo w Gorzowie. Ponieważ kart nie ma, stosuje on inne rozwiązanie. - W pamięci komputera mamy wszystkie naprawy z ostatnich pięciu lat - zapewnia on. - Każdy może zatem sprawdzić, co w jego aucie było naprawiane. Historię swego auta może też pokazać chętnemu do jego zakupu. Za takie auto bez tajemnic, można żądać większe pieniądze. I takie też warto zapłacić. O samochodzie wiemy bowiem wszystko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska