Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz Jackowski. Przepowiednia na rok 2013

Redakcja
Krzysztof Jackowski
Krzysztof Jackowski
Rozmowa z Krzysztofem Jackowskim, jasnowidzem z Człuchowa.

- Końca świata jednak nie było?

- 21 grudnia kończył się kalendarz Majów. Mieliśmy już daty, takie jak 2000 rok, przed którymi straszono nas końcem świata. Ale akurat z końca kalendarza Majów to bym się nie śmiał, bo Majowie mieli zaskakującą wie­dzę astronomiczną i matematyczną. Moim zdaniem chodzi tu jednak o koniec pewnego cyklu. 21 grudnia 2012 to data symboliczna - granica pewnej epoki. Bo zbliża się czas bardzo niebezpieczny dla jednostki.

- Co nam zagraża?

- Musimy się strzec mediów, a przede wszystkim Internetu, przez który często jednostka jest sterowana. Młode pokolenie ma obowiązek korzystać z Internetu, jak kiedyś pić mleko matki. Wystarczy popatrzeć na trzy pierwsze informacje z każdego portalu: musi być gro­za, strach i śmierć. To buduje sztuczny obraz świata, który pozostaje w naszych głowach.

A są to informacje kompletnie wyrywane z kontekstu. I te informacje burzą nasz porządek. Podam pros­ty przykład - jeszcze kilka lat temu w Sejmie były duże partie, ale także sporo flory i fauny demokracji, czyli małych partyjek. Dziś mamy PIS i PO, które żyją w symbiozie, choć się wzajemnie zżerają. Żyją z nienawiści do siebie i ludzie myślą, że w grę wcho­dzą tylko dwie opcje. Nie widzą alternatywy, a przecież są jeszcze inne siły. A najbardziej wkurza mnie to, że młodzi ludzie w Internecie dowiadują się, że nie muszą być heteroseksualni. Ja nie mam nic przeciwko homoseksualistom i lesbijkom, bo człowiek taki się rodzi i już, nie mówię też, że to jest złe, ale niech to będzie wybór natury, a nie lektury. Nadchodzi nowa epoka, którą Majowie przewidzieli. Epoka rządów mass mediów i cyfryzacji. I zaczyna się bardzo źle.

- Taki mamy świat - mieliśmy rewolucję agrarną, przemysłową, a teraz cyfrową. Tego się nie zatrzyma.

- Ale ja jako jasnowidz prze­widuję narodziny totalitaryzmu sugestywnego. Tak to nazywam. To, co znajduje­my w Internecie i w mediach, zaczyna być ważniej­sze od realnego życia. To będzie element masowy, który narzu­cać zacznie pewne obowią­z­ki. I ja jako jasnowidz proszę o postawienie sobie w głowie filtra godności tego, co nasz mózg przyjmuje. Przecież coraz częściej informacja przeczytana staje się dla ludzi faktem, niezależnie od tego, czy jest prawdą, czy nie.

- To daleka przyszłość, a ta bliska? Co nas czeka w 2013 roku?

- Przede wszystkim potężne poróżnienie w Unii Europejskiej. Unia albo podzieli się na dwa fronty, albo jedno lub dwa państwa z niej odej­dą. To będzie pierwszy etap rozsypki Wspólnoty i to niestety bardzo źle wpłynie na Polskę.

- W jaki sposób?

- Wiosna lub przedwiośnie 2013 będzie dla Polski fatalne, bo kryzys w UE się pogłębi i w związku z tym możemy nie dostać pieniędzy. Pierwsze państwo będzie się szykowało do odejścia i w UE będą tak chciwi, że postanowią zatrzymać jak najwięcej pieniędzy w budżecie. Nasz rząd będzie się zastanawiał, co zrobić z naszym budżetem, bo dziura stanie się znacznie większa. Zabraknie na wszystko. I zrobi się nieprzyjemna sytuacja, bo UE, będąc sama w tragicznej sytuacji, zacznie wyciągać ręce do Polski po pieniądze. To będzie groźny moment dla rządu.

- A co się będzie działo w kraju? Ktoś będzie chciał ratować sytuację?

- W przyszłym roku w kraju będzie tak, jak w UE, czyli źle. Stworzy się grupa parlamentarna ponad podzi­ałami, która będzie chciała doprowadzić do odejścia rządu. Nie wykluczam, że mogą to robić wspólnie SLD i PiS.

- Czy pojawi się jakiś nowy lider? Ktoś, o kim będzie głośno na politycznej scenie?

- Może się pojawić osoba mająca ścisły związek ze związkami zawodowymi. Na pewno będziemy mieli do czynienia z ruchem sprzeciwu alternatywnej do PiS i PO grupy ludzi. I nie wykluczam prób obalenia rządu.

- Czy odrodzi się Samoobrona?

- Samoobrona miała rzą­dzić dwie i pół kadencji i umrzeć, co się stało. Czy ktoś, kto umarł, może żyć?

- Giełda będzie szaleć?

- Giełda to głównie spekulacje i mam wrażenie, że w pierwszym półroczu będzie raczej stabilna. Na pewno jednak 2013 będzie rokiem związków zawodowych, bo to od nich zacznie się bunt społeczny. Mam wrażenie, że pojawią się nawet kilkudniowe zamieszki i sytuacja będzie trudna do opanowania. To będzie też rok zagrożeń na świecie, szczególnie na Bliskim Wschodzie. Będzie bardzo brutalnie na świecie i czuję, że ani NATO, ani ONZ nie będą miały tu nic do powiedzenia. I coś się stanie w Hiszpanii. Kojarzy mi się Hiszpania.

- A pogoda? Jaka to będzie zima?

- Nic nadzwyczajnego, umiarkowana.

- Wiosna?

- Chłodna i mokra. Takie samo lato. I jesień. Taki brzyd­ki rok. Zimny, deszczowy, mokry. Ale za to rok, w którym zdarzy się coś, co podzieli NATO. Nie na papierze, ale publicznie. NATO zdecyduje się na kroki, których kilka państw nie zaakceptuje. Będą w opozycji.

- Czy gospodarka ruszy?

- Jeśli nie dostanie chłosty, czyli nie pojawi się inflacja, to nie ruszy, bo drukowanie pieniędzy nic nie daje, tylko napędza kryzys. Ja wiem, że straszę wojną, ale czym to się może wszystko skończyć?

Rozmawiała Barbara Zybajło-Nerkowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński