Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Kaczyński: Dość przepraszania

Ynona Husaim-Sobecka
Fot. Marcin Bielecki
Jarosław Kaczyński mówi o tym, co PiS chce zdziałać w europarlamencie.

- Dlaczego debata przed wyborami do Parlamentu Europejskiego dotyczy głównie spraw krajowych? Czy to nie jest właściwy moment, by określić jaką rolę ma odegrać Polska w Europie?

- W każdym wystąpieniu przynajmniej połowę a zdarza się, że nawet dwie trzecie poświęcam właśnie tym sprawom. Nasze hasło: Więcej dla Polski, to jest coś, co się odnosi do Unii Europejskiej a dokładnie do naszego statusu. Co trzeba załatwić, by nasz status był równy wobec innych, bo wciąż nie jest. Krótko mówiąc: zajmujemy się tym. Jednak tłem każdej kampanii wyborczej jest sytuacja wewnętrzna. A ponieważ budzi ona niepokój a w szczególności sprawa kryzysu, dlatego te sprawy muszą być poruszane. To jest oczywiste. Uważam, że będzie bardzo źle, jeżeli wynik wyborów będzie potwierdzeniem tej polityki, która jest wprowadzana. Jest to polityka zła, bo niedołężna.

- Platforma Obywatelska przekonuje, że PiS niepotrzebnie straszy kryzysem, bo będzie to samospełniająca się przepowiednia. PO przekonuje, że kryzys najpierw rodzi się w głowie, a dopiero potem odczuwamy jego skutki w naszych kieszeniach.

- Proszę nie żartować. Tak, kryzysy rodzą się w głowach ale mają realne przesłanki. Ten kryzys światowy nie wybuchał, choć przesłanki były i to bardzo mocne ale nie było ich w świadomości. W pewnym momencie ta świadomość się zrodziła. Polski kryzys nie jest kryzysem autonomicznym, tylko jest odbiciem kryzysu światowego. Stoi pytanie: na ile my jesteśmy w stanie się przed tym obronić? Bardzo przestrzegałbym przed tym, co już kiedyś Polaków spotkało. Rządy sanacyjne, niezależnie od tego co o nich myśleć, też twierdziły, że kryzys Polski nie dotknie. A potem okazało się, że kryzys u nas był jednym z najcięższych w Europie. Jesteśmy gospodarką peryferyjną i - w przeciwieństwie do krajów nadbałtyckich - nie skorzystaliśmy z szansy bardzo szybkiego rozwoju jakie istniały na początku lat dwutysięcznych. Oni wtedy się świetnie rozwijali. Estonia, która była dużo biedniejsza od nas, wyprzedziła Polskę o połowę ale to miało swoją cenę, którą dziś płacą. Nasz kraj, kiedy władzę przejmowała Platforma, był w bardzo dobrej sytuacji ekonomicznej. To jest dla nas osłona, ale ona będzie działała tylko do pewnego czasu. Inaczej byśmy już mieli to, co jest na Słowacji. Tam tąpnięcie jest znacznie większe. Dzięki elastycznej złotówce eksport spada, ale nie tak drastycznie, jak gdybyśmy mieli euro. W Polsce opłaca się kupować, bo jest bardzo tanio. Przyjdzie jednak moment prawdy i chodzi o to, by ten moment prawdy był najlżejszy. Gdyby nie akcje, które liberałowie mogą krytykować, gdyby nie te gigantyczne pieniądze publiczne wpompowane w gospodarkę, to mielibyśmy kryzys jak w latach 1929-30. Cały system światowy kompletnie by się zawalił. Być może przy okazji zawaliłaby się demokracja.

- Paweł Zalewski, były działacz PiS powiedział, że w wystąpieniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed sejmem chodziło o zaangażowanie go w kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. Drugim celem było to, by bracia Kaczyńscy jako polityczni przywódcy tej partii przeżyli. Czy rzeczywiście zamierza się pan kurczowo trzymać partyjnej funkcji?

- Jest coś takiego jak moralność ludzi, którzy odchodzą na zakrętach. To jest moralność nie najwyższej próby. To jest moja jedyna odpowiedź do tego, co się stało. Można każdą akcję polityka interpretować źle. Prezydent miał nie tylko prawo, ale i obowiązek wystąpić przed sejmem. Po dwóch czy trzech dniach już się mówi o pomocy dla przedsiębiorstw. Wiec może jednak dobrze, że wystąpił? Moim zdaniem było to w stu procentach uzasadnione. Oczywiście, nasi przeciwnicy będą przypisywali każdemu naszemu działaniu złe intencje, a przy okazji będą bronili nawet niemożliwych do obrony rzeczy po tamtej stronie. Będą oskarżali najbardziej ordynarnymi słowami kobietę, która stworzyła system przyjmowania europejskich pieniędzy i ośmieliła się publicznie powiedzieć to, co jest umieszczone na stronach internetowych ministerstwa. Zdaniem naszych przeciwników - ona się sprostytuowała. To sposób uprawiania polityki, który niszczy polskie życie publiczne. Nikt i nic nie niszczyło tak naszego życia publicznego jak panowie Palikotowie, Niesiołowscy

- Jakiego wyniku wyborczego się pan spodziewa?

- W różnych badaniach mamy od 20 do 30 procent.

- Niezależnie od wyniku nadal będzie pan prezesem?

- To nawet jest łechtające moją dumę. Rzeczywiście różni ludzie, którzy mają różne rzeczy do ukrycia, którzy bardzo Polsce szkodą, chcieliby się mnie z polityki pozbyć. Ale to marzenia ściętej głowy.

- Powiedział pan na jednej z konwencji jakie są warunki dobrej polityki. Przede wszystkim trzeba mieć jasny cel. Jaki jest w tej chwili cel Prawa i Sprawiedliwości?

- Nasz status w Unii wciąż nie jest taki, jaki być powinien. Wciąż jesteśmy traktowani jak małe państwo. Kiedy przyjmowano nas do Unii Europejskiej było pytanie - które państwo jest większe: Węgry, Czechy czy Polska. Wygrały Węgry przed Polską i Czechami. Jak wiadomo Węgry i Czechy razem wzięte, to jest mniej więcej połowa Polski. To jest zjawisko fatalne, tkwiące w głowach wielu Polaków, w tym także w znacznej części polskiej elity.

- Mamy kompleks niższości?

- A te słynne wypowiedzi Bartoszewskiego o brzydkiej pannie bez posagu? To co to jest, jak nie kompleks niższości? Polskie elity, które dzisiaj tworzą polską politykę, mają ogromny kompleks niższości. My go nie mamy, chcemy tę politykę przełamywać. Jest też szereg spraw bardzo konkretnych. Dlaczego w Polsce muszą padać stocznie a Niemcy mogą swoje dofinansowywać? Dlaczego nagle zabiera nam się prawo połowu ryb, chociaż inni wciąż mogą łowić? Dlaczego polski klient angielskiego banku ma bez porównania gorszą sytuację przy zawieraniu umowy kredytowej, niż klient angielski? Niejedna instytucja usługowa o międzynarodowym charakterze ma w Polsce niższe standardy, niż w Niemczech czy Francji. Nie powinnyśmy się na to zgadzać.

- Jesteśmy gorzej traktowali przez Europę?

- Sami pozwalamy się tak traktować. Dlaczego zdarza się, że w Niemczech polska matka nie może po polsku mówić do własnego dziecka? To są rzeczy niesłychane. Dlaczego Niemcy mają prawo do bezpieczeństwa energetycznego a my nie? Takich przykładów jest bardzo dużo.

- To jest błąd rządu, czy naszych eurodeputowanych?

- Nasi eurodeputowani niedawno głosowali przeciwko uczczeniu rotmistrza Pileckiego. To też jest wynik błędnego przyjęcia, że będziemy bardziej wpływowi, jak będziemy w większej grupie i będziemy się podporządkowywać silniejszym. Przecież wszyscy w Europie wiedzą, że Europejska Partia Ludowa jest zdominowana przez Niemców. Weźmy pod uwagę ostatnie oświadczenie niemieckich chadeków, że niemieccy wypędzeni mają prawo tu powrócić. W istocie jest to podważanie wyników II wojny światowej. To jest konsekwencja polityki nieustannego przepraszania. Głupszej polityki prowadzić nie można.

- To dlatego powiedział pan niedawno, że należy nam się rekompensata od Europy za zdradę w Jałcie?

- Powinniśmy o tym mówić, choć jest to źle przyjmowane. Politycy zachodni chcieliby zlikwidować historię.

- Prezydent Lech Kaczyński zapewne zdecyduje się skierować ustawę medialną do Trybunału Konstytucyjnego. Czy nie obawia się pan, że w ten sposób zagwarantuje się długie rządy prezesowi Piotrowi Farfałowi?

- Oczywiście Farfał, to jest skandal. Za to, że wciąż jest prezesem, odpowiedzialność ponosi Platforma Obywatelska. Natomiast ustawa nie dotyczy tego, co będzie trwało miesiące czy tygodnie. Tylko tak naprawdę dotyczy likwidacji mediów publicznych. Stanowi ona o przekazaniu wielkiego tortu reklamowego stacjom prywatnym a na to godzić się nie mogę. Po pierwsze jest to najtragiczniejszy sposób uprawiania polityki, a po drugie media publiczne są elementem spójności narodu. A nam na tym bardzo zależy. Platformie, niestety nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński