Powody swej decyzji tłumaczył dziennikarzom na nieoficjalnej konferencji prasowej tuż po zakończeniu oficjalnej, po spotkaniu Polski z Irlandią Północną:
- Powodów mojej decyzji jest kilka. Po pierwsze, z Irlandią zagraliśmy gorzej niż z Azerbejdżanem. Po raz kolejny okazało się, że przy schowanym w tyle przeciwniku moja drużyna jest bezradna. Azerowie zagrali z nami jak szaleńcy, bardzo otwarcie, więc zostali skarceni i to aż 8:0. Ale Irlandczycy okopali się wokół własnego pola karnego i nie mieliśmy pomysłu na grę.
- Teraz widzę, że popełniłem kilka błędów. Z tym Radkierm Kałużnym to przesadziłem. Muszę przyznać: prywatnie go lubię. To facet twardy, ma wojowniczy charakter i jest nieokrzesany - trochę jak ja. Powołuje go też dlatego, że kiedyś coś znaczył w kadrze. Strzelał gole. Dziś rzeczywiście: nie biega tylko truchta. Nie gra do przodu, tylko do tyłu.
- Bartek Karwan to też nie był najlepszy pomysł. Ale to był ukłon w stronę gospodarzy - w końcu graliśmy na stadionie Legii. Ebi Smolarek nie zagrał, bo uważam, iż to bufon. Myśli, że jak trafił do Bundesligi, zaliczył asystę z Azerbejdżanem i jest synem Włodka Smolarka, to będzie miał abonament na występy w reprezentacji. O nie!
- Grzesia "Van der Drwala" Rasiaka wpuściłem na boisko, bo chłopak wysoki jest. I przy dośrodkowaniem miał coś "zapakować z bańki", albo zgrać. Zrobił to za niego Maciek Żurawski, ale...
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?