Janas pojawił się na konferencji, by odpowiedzieć na pytania dziennikarzy. Od razu też przeszedł do ataku. Na poczatek zdementował rewelacje niemieckiej prasy o buncie w polskim zespole.
- Nie wiem kto to wymyślił, nie wiem o żadnym buncie. Wszyscy w drużynie są zdrowi, wszyscy normalnie trenują. Mogą o tym poświadczyć piłkarze - powiedział
Za moment przekonywał, że tak naprawdę jest bardzo medialny.
- Informacje o moim zniknięciu były nieprawdziwe, zdenerwowały tylko moją rodzinę. Nigdzie nie zginąłem, nie unikam dziennikarzy, jestem do dyspozycji. Po piątkowym meczu udzieliłem wywiadów kilku stacjom telewizyjnym, byłem na konferencji prasowej po meczu, odpowiadałem na pytania nawet w tzw. strefie mieszanej - stwierdził.
Janas powiedział, że porażka boli, ale zespół nie zamierza się załamywać.
- W niedzielę wszyscy mieliśmy dzień wolny. Proszę nas zrozumieć. Od 21 maja jesteśmy razem. Gramy, trenujemy, jeździmy wszędzie razem i należy się wszystkim nieco odpoczynku - tłumaczył. - Nie doszukujcie się sensacji w rozmowach w drużynie. Te spotkania były poświęcone tylko tematom sportowym, związanym z naszym udziałem w mistrzostwach świata.
Zapewnił, że w środowym meczu z Niemcami w Dortmundzie polski zespół będzie wyglądał inaczej.
- Zdajemy sobie sprawę, że po porażce pozostanie nam tylko spakować się i wrócić do Polski. Zdobycie punktu, a najlepiej trzech jest koniecznością. To nasza ostatnia szansa. Piłkarze mają tego świadomość - powiedział Janas i dodał, że dokona zmian w podstawowej jedenastce.
Nieoficjalnie mówi się, że z podstawowego składu wyleci Mirosław Szymkowiak, a zastąpi go najlepszy nasz piłkarz w meczu z Ekwadorem - Ireneusz Jeleń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?