Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Kocian zacznie pracę w Pogoni Szczecin bez rewolucji

Maurycy Brzykcy
Takuya Murayama (z prawej) ma jeszcze długą drogę, by zastąpić swojego rodaka – Akahoshiego. Wygląda na to, że w sobotę będzie próbowany po raz kolejny na pozycji tuż za napastnikiem.
Takuya Murayama (z prawej) ma jeszcze długą drogę, by zastąpić swojego rodaka – Akahoshiego. Wygląda na to, że w sobotę będzie próbowany po raz kolejny na pozycji tuż za napastnikiem. Sebastian Wołosz
Już w sobotę, o godz. 18, Portowcy podejmą Cracovię. Nowy trener Pogoni, Jan Kocian, nie zapowiada rewolucyjnych zmian. Zespół będzie grał czwórką z tyłu i jednym napastnikiem. Sytuacja kadrowa jest już trochę lepsza.

Kocian wyglądał podczas konferencji prasowej na człowieka, który Pogoń ma już dość dobrze rozpracowaną. Jak sam podkreślał, ma sporo materiałów do analiz ze spotkań Portowców z Ruchem Chorzów (były klub Kociana), a także mnóstwo własnych przemyśleń.

- Oglądam każdy mecz ekstraklasy, gdy jestem w Polsce, więc także i Pogoni - mówił trener Kocian w środę. - W sobotę oglądałem Pogoń w telewizji, ale nie wiedziałem, że już za kilka dni obejmę tę ekipę. Przed nami bardzo ważne spotkania i w tej chwili nadrzędnym celem jest postawić zespół mentalnie na nogi. Nie możemy pozwolić, aby ta porażka oddziaływa na to, co będzie działo się w kolejnych meczach. W Pogoni jest wielu dobrych piłkarzy, to poukładana drużyna. Chcemy grać ofensywnie i ładnie dla oka, ale najważniejsze i tak są wyniki. Na razie myślimy tylko o następnym spotkaniu, jednak nadrzędnym celem moim i prezesów jest pierwsza ósemka.

Trener Kocian może być zadowolony, bowiem po szpitalu w Białymstoku, sytuacja kadrowa w Pogoni się poprawiła. Dalej do dyspozycji nie ma Marcina Robaka czy Adama Frączczaka, jednak do treningów wrócił już Łukasz Zwoliński oraz Dominik Kun. Słowacki szkoleniowiec zapowiada, że w ustawieniu drużyny rewolucyjnych zmian nie wprowadzi. Portowcy mają grać czwórką obrońców, dwójką środkowych pomocników, trójką ofensywnych graczy i jednym napastnikiem (1-4-2-3-1). Rolę wysuniętego zawodnika ma pełnić oczywiście Robak, którego Kocian bardzo ceni, ale którego długo w grze nie zobaczymy.

- Nie będziemy grali trzema obrońcami, bo w defensywie mamy odpowiednich piłkarzy do tego systemu, którym gramy teraz. Tak samo będzie w innych formacjach. Dwójka defensywnych pomocników, trójka ofensywnych i jeden napastnik - zapowiada Kocian.

Słowak szybko został poinstruowany, że w Szczecinie mamy zdolną młodzież i trzeba ją wprowadzać do składu. Takie regułki wygłasza jednak każdy trener tuż po objęciu stanowiska, ale w praktyce bywa z tym różnie.

Co ciekawe, na pozycji "10" próbowany będzie Takuya Murayama. Japończyk dopiero w ostatnią sobotę pokazał, że potrafi tam grać. W poprzednich próbach bywało z tym dużo gorzej.

- Murayama pokazał w Białymstoku, że może grać na "10". Długo rozmawialiśmy o opcji z "Murą" na rozegraniu, ale trener Wdowczyk z tego nie korzystał - powiedział w środę dyrektor sportowy Grzegorz Smolny.

Inne pomysły byłego szkoleniowca Pogoni także zostały skrytykowane. - Trudno mi powiedzieć, dlaczego na przykład Frączczak grał w ataku, a Dąbrowski na defensywnym pomocniku. Trener widzi, co się dzieje na treningach - zaznaczył Smolny.

Sztab zostaje

Sztab szkoleniowy Pogoni Szczecin zostanie w takiej formie, jakiej jest, przynajmniej do końca roku. Przypomnijmy, że trener Jan Kocian do dyspozycji ma asystentów Ediego Andradinę i Maciej Stolarczyka, Pawła Sikorę (bank informacji), Rafała Burytę (przygotowanie fizyczne) i Borisa Peskovicia (trener bramkarzy).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński