Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Czerwiński: Nie miałem innych ofert, bo Pogoń była zbyt szybka

Maurycy Brzykcy
Jakub Czerwiński (z prawej) podczas pierwszych zajęć w Pogoni Szczecin. Obok jego rywal do gry w środku obrony, a więc młody Sebastian Murawski.
Jakub Czerwiński (z prawej) podczas pierwszych zajęć w Pogoni Szczecin. Obok jego rywal do gry w środku obrony, a więc młody Sebastian Murawski. Andrzej Szkocki
Jakub Czerwiński to pierwszy nabytek Pogoni. Stoper już zimą podpisał umowę z portowym klubem.

Kontrakt z portowym klubem podpisałeś już zimą, ale kiedy Pogoń po raz pierwszy zainteresowała się twoją osobą?

Z tego co wiem, to pierwsze zapytania odnośnie mojej osoby ze strony Pogoni były już w czerwcu, czyli dokładnie rok temu. Z tego względu, że miałem jeszcze rok ważnego kontraktu, do rozmów wróciliśmy w styczniu. A te potoczyły się dość szybko.

Termalica Nieciecza mocno chciała ciebie zatrzymać?

Tak, wydaje mi się, że bardzo mocno chciano mnie zatrzymać. Jeszcze dziś trener Piotr Mandrysz dzwonił i pytał, czy znalazłem mieszkanie w Szczecinie. To był jednak kurtuazyjny telefon, chciał wiedzieć, jak się tu czuję, jak się odnajduję w nowym mieście.

Były propozycje z innych klubów, które wiedząc, że kończy ci się umowa, chciały ciebie złowić?

Nie. Pogoń wyprzedziła chyba wszystkie inne kluby. Zrobiliśmy to bardzo szybko i sprawnie.

Piotr Mandrysz, który ostatnio prowadził Termalikę, to jedna z dużych postaci w historii Pogoni. Trener opowiadał ci trochę o klubie, do którego masz trafić?

Tak, rzeczywiście tak było. Trener Mandrysz o Pogoni i Szczecinie wypowiadał się w samych superlatywach. Powiedział, czego mam się spodziewać i generalnie zachęcił do przyjazdu tu. Później po podpisaniu umowy z Pogonią życzył mi wszystkiego najlepszego, ale oczywiście dopiero od lipca, kiedy przestaje być zawodnikiem Termaliki. Wcześniej o Pogoni miałem zbyt wiele nie myśleć, trzeba było się skupić na walce o awans, na który wszyscy w klubie z Niecieczy bardzo mocno pracowali.

Jakie są twoje cele sportowe na czas twojej gry w Pogoni Szczecin? Chcesz się stać solidnym ekstraklasowcem, który będzie miał po prostu miejsce w składzie?

Przede wszystkim nie chcę zbyt daleko wybiegać w przyszłość. Najpierw chcę sobie wywalczyć miejsce w podstawowym składzie i zadebiutować w najwyższej klasie rozgrywkowej. To jest dla mnie najważniejsze. Chcę z Pogonią odnosić sukcesy.

Tego brakuje, pewnie w szatni od razu powiedziano ci, że celem po raz kolejny jest grupa mistrzowska i pierwsze zwycięstwa w niej.

Tak, tak. To z pewnością będzie nasz cel na nadchodzący sezon.

Jak to jest grać dla tak małego klubu z tak małej miejscowości jak Nieciecza? Już gdy byliście w I lidze, krzywo na was patrzono. Teraz jeszcze na dodatek twój były klub będzie się starał namieszać w gronie najlepszych zespołów w naszym kraju.

Klimat w tym miejscu i w tym klubie jest na pewno specyficzny, ale to też nie było tak, że graliśmy w każdym meczu o nic, czy dla nikogo, bo i tak mówiono. Za każdym razem garstka kibiców, która przychodziła na stadion nas dopingować, cieszyła się bramek, ze zwycięstw. Graliśmy przede wszystkim o swoje cele, marzenia. Wreszcie po czterech latach, a spędziłem właśnie tam tyle, udało nam się awansować do ekstraklasy. Dla niektórych zawodników, którzy tam zostali, którzy w przeszłości posmakowali większej piłki, to zdecydowanie ostatnia szansa, by na ten najwyższy poziom wrócić. Na pewno nigdy nie jest to łatwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński