Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak upamiętnić robotniczy bunt

Ynona Husaim-Sobecka, 100 stycznia 2005 r.
„Fantomy” autorstwa zespołu pod kierownictwem Jerzego Lipczyńskiego (praca wygrała pierwszy konkurs zorganizowany w 1998 r.).
„Fantomy” autorstwa zespołu pod kierownictwem Jerzego Lipczyńskiego (praca wygrała pierwszy konkurs zorganizowany w 1998 r.). Marcin Bielecki
Radni zdecydują dzisiaj jak będzie wyglądał pomnik poświęcony ofiarom Grudnia`70. W nieoficjalnym rankingu wygrywają Fantomy. Prezydent Marian Jurczyk zapowiada, że takiego pomnika nie wybuduje.

Monument ma stanąć na pl. Solidarności. Pod uwagę brane są cztery projekty, tylko dwa z nich zostały wyłonione w konkursach. Wszystkie propozycje od piątku eksponowane są w holu Filharmonii.

Największym uznaniem cieszy się projekt, który wygrał pierwszy międzynarodowy konkurs w 1998 roku. Jest to szereg monumentalnych postaci idących w stronę gmachu dawnej milicji obywatelskiej. Autorem jest Jerzy Lipczyński i studenci Wydziału Architektury Politechniki Szczecińskiej. Budowę pomnika według tego projektu zablokował Marian Jurczyk, który został wówczas prezydentem Szczecina.

- To przemawiająca, bardzo nowoczesna forma - mówi Paweł Bartnik, przewodniczący komisji Edukacji, Kultury i Sportu. - W Berlinie na podobnym pomyśle zbudowano pomnik holocaustu.

W radzie Szczecina ścierają się dwie koncepcje. Część radnych uważa, że to pomnik przede wszystkim dla osób, które przeżyły tragiczne wydarzenia. Inni twierdzą, że to ma być pomnik buntu miasta, który powinien przemawiać zwłaszcza do młodych jego mieszkańców.

- Ci, którzy uczestniczyli w wydarzeniach grudniowych z pewnością o nich nigdy nie zapomną - twierdzi Jędrzej Wijas. - Uważam, że powinniśmy mieć pomnik, z którym mogą się identyfikować przyszłe pokolenia, który zaprojektowali młodzi szczecinianie.

Prezydent Marian Jurczyk, który spotkał się z szefami klubów zapewniał, że wybuduje pomnik taki, jaki wybiorą. Pod warunkiem, że nie będą to Fantomy.

- Jeżeli prezydent Jurczyk nie zechce postawić pomnika, nie mamy możliwości, by go zmusić - mówi Arkadiusz Litwiński. - Najwyżej poczekamy dwa i pół roku, aż zrobi to nowa władza. Nie możemy zgodzić się na byle co, powinniśmy godnie uczcić pamięć ofiar.

Prezydent, podobnie jak Stowarzyszenie Grudzień`70-Styczeń`71, jest zwolennikiem projektu prof. Czesława Dźwigaja. Anioł Wolności musi jednak zostać poprawiony. Powinien mieć skrzydła bardziej przestrzenne, włosy mocniej rozwichrzone, a w dłoniach koronę cierniową zamiast napisu Grudzień`70. Kotwica ma mieć inny kształt, a u stóp pomnika winien widnieć napis: "Ofiarom - mieszkańcy Szczecina". Na projekcie Dźwigaja suchej nitki nie zostawili szczecińscy rzeźbiarze.

Radni mają pod uwagę wziąć także pracę szczecińskich architektówi: Elżbiety Maksymiuk, Norberta Białka, Tomasza Maksymiuka i Jerzego Szparadowskiego. Ich projekt zwyciężył w drugim konkursie zorganizowanym w 2002 roku Od początku nie cieszył się dużym uznaniem mieszkańców. Jego niewątpliwą zaletą jest niewygórowana cena. W tej chwili nikt nie daje mu szans na realizację, podobnie jest z pracą Bohdana Ronin-Walknowskiego, która razi socrealistyczną estetyką.

- Zrobimy wszystko, by pomnik powstał jak najszybciej. Chcę jednak wysłuchać najpierw osób, które są autorytetami w dziedzinie sztuki - mówi Teresa Lubińska. - Tak naprawdę, żaden z tych projektów do mnie nie przemawia.

W ubiegłorocznym budżecie miasta na pomnik było 800 tys. zł. Pieniądze te nie zostały wykorzystane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński