- Jak załatwiliśmy certyfikat Urugwajczyka? Było to trochę skomplikowane. Jak wiadomo, między Brazylią a Polską jest znaczna różnica czasu. Kiedy Brazylijska Federacja Piłkarska zaczynała pracę, u nas była godzina 18-ta i w PZPN już od dwóch godzin nikogo nie było. Poprosiłem jednego z przedstawicieli związku, by został dłużej i czuwał przy faksie - mówił Antoni Ptak, właściciel klubu.
Trzeba przyznać, że sprowadzenie Claudio Milara było strzałem w dziesiątkę. Urugwajczyk od razu stał się ulubieńcem publiczności. Zadziwił wszystkich techniką i zachwycił inteligencją. Nic dziwnego, że menedżer portowców Dawid Ptak po golu Milara podniósł ręce w geście triumfu. To było też jego zwycięstwo.
Co mówili po meczu?
Czytaj w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?