Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak on mógł wieźć moje dziecko

Elżbieta Lipińska
- Kierowca wydawał się być odpowiedzialnym człowiekiem - mówi zdumiona Renata Romanowska z Rzecka. Moich dwóch synów przez kilka lat jeździło z nim do szkoły. Teraz zaczął trzeci.
- Kierowca wydawał się być odpowiedzialnym człowiekiem - mówi zdumiona Renata Romanowska z Rzecka. Moich dwóch synów przez kilka lat jeździło z nim do szkoły. Teraz zaczął trzeci. Elżbieta Lipińska
Kierowca autokaru był nietrzeźwy. Wczoraj wiózł piętnaścioro uczniów z Rzecka do Choszczna. Nie pierwszy raz prowadził po alkoholu.

- Na ulicy Dąbrowszczaków stała policja - mówi Damian Romanowski, który dojeżdża do technikum. - Poprosili kierowcę, aby wysiadł z autobusu i dmuchnął w alkomat. Potem już nie mógł prowadzić, bo zabronili mu policjanci. Nam kazano wysiąść.

Uczniowie liceum i technikum wczoraj na lekcje dotarli pieszo. Podobnie jak dorośli pasażerowie do pracy.

46-letni Janusz A. z Choszczna miał 0,32 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił na komendę. Zatrzymano mu prawo jazdy. Okazało się, że już wcześniej był karany za prowadzenie po alkoholu.

- To była rutynowa kontrola prowadzona w ramach akcji "Trzeźwy poranek" - powiedział aspirant sztabowy Jakub Zaręba z policji w Choszcznie.

Autobus jest własnością Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Rzecku należącej do największych pracodawców w powiecie.

Taki kulturalny człowiek

Nasz komentarz

Jacek Ogrodniczak

Bezmyślność kierowcy jest bezdyskusyjna. Zostanie za nią ukarany. Zdumiewa mnie jednak punkt widzenia byłego prezesa, a obecnego starosty. Dobrze, że sprawdza czy ludzie operujący pieniędzmi firmy nie byli w przeszłości karani. Ale dlaczego nie przyszło mu do głowy sprawdzić kierowcy, który wozi dzieci i pracowników? Szef odpowiada nie tylko za zarobki swoich ludzi. Bywa, że za ich zdrowie i życie.

Pytani przez nas pasażerowie twierdzą, że kierowca jeździł zawsze ostrożnie.

- Nie wsiadłabym do autobusu z pijanym kierowcą - mówi Ewa Sadowska z Choszczna, która dojeżdża do pracy w spółdzielni. - Jeździłam z nim codziennie przez sześć lat i nie zauważyłam nic podejrzanego.

Wczoraj rano także wiózł ją Janusz A. Kobieta nawet nie pomyślała, że wcześniej mógł pić alkohol.

Kierowca był tak punktualny, że można było według jego rozkładu jazdy nakręcać zegarki. Mieszkający w Choszcznie pracownicy spółdzielni wiedzieli, że jeśli spóźnią się na godzinę 6.20, to muszą do firmy dojechać sami.

- Żadnego alkoholu od niego nie poczułem, chociaż przechodziłem obok niego - mówi Damian Romanowski.

- Stan, w jakim znajdował się kierowca, to typowy kac po spożyciu alkoholu poprzedniego dnia - wyjaśnia aspirant Zaręba. - Kierowca mógł nie wyglądać podejrzanie, ale z pewnością mógł doprowadzić do niebezpieczeństwa na drodze.

Woził dzieci szefów

Prezes firmy jest oburzony zachowaniem Janusza A.

- Nigdy nie przypuszczałbym, że ten właśnie kierowca mógłby narazić pasażerów na niebezpieczeństwo - mówi Kazimierz Czapiewski. - Do czerwca tego roku mój syn dojeżdżał z nim codziennie do szkoły. Nigdy nie słyszałem od niego uwag na temat tego pana.

- Moja córka aż do matury jeździła tym autobusem - twierdzi Henryka Ogonowska, wiceprezes firmy. - Gdyby zauważyła coś niepokojącego, to z pewnością powiedziałaby mi o tym.

Zwolniony

Oboje nie usprawiedliwiają swojego pracownika. Są zdania, że jazdę po użyciu alkoholu należy ukarać.

- Ten pan zostanie zwolniony z firmy dyscyplinarnie - mówi Czapiewski, który o tym, że Janusz A. był wcześniej karany za podobne zdarzenie dowiedział się wczoraj od policji. - Utraci też przywileje wynikające z zatrudnienia w naszej spółdzielni. Był kandydatem na członka. Niestety, już nim nie zostanie.

Kierowca pracował w Rzecku od ponad sześciu lat. Został zatrudniony przez poprzedniego szefa firmy Roman Lubinieckiego. Dziś były prezes jest starostą powiatu choszczeńskiego. Starosta był zdziwiony, kiedy zapytaliśmy go o dawnego podwładnego.

- Sprawdzaliśmy karalność członków zarządu, rady nadzorczej, kierowników czy osób materialnie odpowiedzialnych - mówi Roman Lubiniecki. - Nie sądziłem, że osoba zgłaszająca się do pracy jako kierowca mogłaby być karana. Ten pan miał pełne kwalifikacje.

Spółdzielnia nie ma innego kierowcy autokaru. Na razie dzieci i pracowników będzie dowoził wynajęty autokar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński