Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak nie wygrać, to zremisować

prz, 16 listopada 2004 r.
Dziennik Polski wyraża zadowolenie z wyniku osiągniętego przez ekipę Cracovii w Szczecinie.

- Stara piłkarska zasada mówi, że kiedy nie można meczu wygrać, trzeba starać się go przynajmniej zremisować - pisze na wstępie komentarza z meczu krakowski "Dziennik Polski". - W takiej sytuacji znalazła się w sobotę w Szczecinie Cracovia. Rywal prowadził aż do 85 minuty, zapowiadało się więc na wygraną portowców. Bramka Piotra Bani dała "pasom" w tym przypadku cenny jeden punkt.

Zdaniem "Dziennika" gol dla Pogoni nie został zdobyty prawidłowo.

- Zapis telewizyjny pokazany w Canal+ nie zostawia złudzeń - Marcin Cabaj był w końcowej fazie swojej interwencji faulowany w polu bramkowym przez Milara. Napastnik Pogoni wyraźnie popchnął ręką bramkarza Cracovii, uniemożliwiając mu interwencję.

Bramkarz "pasów" na łamach gazety wspomina swoją interwencję po kapitalnym strzale Przemysława Kaźmierczaka.

- Chyba jednak (sprawiło najwięcej kłopotów - przyp. red.) uderzenie po przerwie Kaźmierczaka. Futbolówka uderzona była mocno, fałszem, na szczęście udało mi się ją sparować - mówił Cabaj.
Dosyć kontrowersyjną teorię na temat meczu wysnuwa "Gazeta Krakowska":

- Mecz w Szczecinie musiał się skończyć remisem, gdyż szczecinianie po zdobyciu prowadzenia cofnęli się głęboko i wyrównanie było tylko kwestią czasu.

Najwyraźniej dziennikarze "Gazety" patrzyli na boiskowe wydarzenia trochę jednostronnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński