Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak na drodze wyjść z trudnych sytuacji

Maciej Janiak
Jacek Pok ze szczecińskiej Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego podpowiada kierowcom, jak ratować się na drodze.

Jak zminimalizować skutki pojawienia się na jezdni przeszkody, wyprowadzić auto z poślizgu oraz jak zachować się kiedy kraksy nie da się uniknąć. Żeby stosować te zasady, nie wystarczy o nich czytać. Trzeba potrenować.

- Niestety niektórym kierowcom wciąż trzeba o tym przypominać, ale do auta wsiadamy trzeźwi i nie pod wpływem środków odurzających - twierdzi Jacek Pok. - Zawsze mamy zapięte pasy i obie ręce na kierownicy. Unikamy rutyny i zwracamy uwagę na to co się dzieje z każdej strony naszego pojazdu w trakcie jazdy.

Hamowanie w sytuacji zagrożenia

W sytuacji zagrożenia, kiedy na drodze pojawia się przeszkoda, kierowca musi jak najprędzej wytracić prędkość.

Z punktu widzenia psychologii kierujących, na kierownicy jest najszybsza reakcja kierującego. Przełożenie nogi z pedału przyspieszenia na pedał hamulca trwa wiele dłużej. Należy więc zostać przy tym, co podpowiada psychologia. Nad kierownicą nie wolno stracić kontroli.

W samochodach z ABS kierowca wciska hamulec i koncentruje się na operowaniu kierownicą. Kierujemy w stronę, gdzie mamy przestrzeń wolną do ucieczki.

- Często jest to wybór: mniejsza - większa strata - tłumaczy Jacek Pok. - Trzeba w ułamkach sekund ważyć i wybrać mniejsze zło, czyli na przykład nie uciekać na chodnik pełen ludzi, wiedząc, że odbicie w drugą stronę spowoduje kolizję i pogięcie blach. Niestety doświadczenie pokazuje, że bez odpowiedniej techniki jazdy kierowcy przeważnie dokonują złych wyborów.

W autach bez ABS

W samochodach bez ABS kierowcy nie wolno doprowadzić do zablokowania kół. Pisk opon oznacza, że jesteśmy w tarapatach. Guma się topi, a droga zatrzymania znacznie wydłuża. Dlatego, kiedy auto nie ma ABS, musimy go zastąpić własnymi mięśniami, czyli szybko wciskając i puszczając hamulec. Kiedy koła się blokują, pedał należy zluzować.

- Charakterystyczne dla potrąceń pieszych są ślady hamowania, które kończą się na pasach - ostrzega Jacek Pok. - Kiedy ślad się urywa, to znaczy, że kierowca puścił pedał, bo wiedział, że już nic nie zrobi. Ślady hamowania to dowód na ewidentny błąd kierowcy.

Jeżeli nie mamy wsparcia w postaci ABS, to hamowanie na granicy poślizgu trzeba ćwiczyć. Uwaga! Nigdy nie hamujemy pulsacyjnie kiedy auto ma ABS!

Wychodzenie z poślizgu

Czasami tracimy kontrolę nad autem. Wbrew powszechnej opinii, poślizg na suchej drodze w letni dzień nie jest mniej niebezpieczny niż w czasie deszczu, czy gołoledzi. Powszechnie popełniany błąd, kiedy tracimy panowanie nad autem, to wciskanie pedału hamulca.

Cała tajemnice tkwi we właściwym operowaniu kierownicą. Ruchy nie mogą być gwałtowne, muszą być krótkie i zdecydowane.

- Kiedy wpadamy w poślizg w prawo, reagujemy kierownicą w lewo i jeszcze zanim auto zacznie przemieszczać się w lewo, to natychmiast kontrujemy w prawo - wyjaśnia Jacek Pok.

Posiadając przedni napęd, w takiej sytuacji należy podczas manewrowania przyspieszać. Koła, które ciągną auto pomogą, je wyprostować. Hamowanie powoduje, że poślizg się pogłębia.

Trudniejsze jest wyprowadzenie z poślizgu auta tylno-napędowego. Tu nacisnąć pedał gazu trzeba, w momencie kiedy czujemy, że samochód wychodzi z poślizgu. Zbyt mocne wciśnięcie gazu spowoduje utratę przyczepności.

Nie unikniemy zderzenia

Niestety, nie zawsze uda się opanować pojazd. Uratować własne życie kierowca może dzięki odpowiedniemu zachowaniu w ułamku sekund przed zderzeniem.

Uderzenie przednie i z tyłu

Zapięte pasy to podstawa. Zabójczym zagrożeniem może być źle ustawiony zagłówek, dlatego trzeba pilnować, żeby głowa znajdowała w nim oparcie. Zbyt niskie położenie zagłówka może być przyczyną pęknięcia kręgów szyjnych.

- Ręce muszą być zaparte o kierownicę, ale nie wyprostowane, tylko ugięte i zablokowane siłą mięśni. Jeżeli zdążymy, to musimy zdjąć stopy z pedałów, żeby zminimalizować ryzyko zmiażdżenia - wylicza fachowiec. - Ciało musimy wcisnąć w fotel. Obie dłonie muszą być na kierownicy, z kciukiem zagiętym na poprzeczce kierownicy.

Tak samo zachowujemy się przy uderzeniu tylnym.

Uderzenie w bok

To najgroźniejszy rodzaj zderzenia. Pasy musimy mieć zawsze zapięte, ale w tej sytuacji nie przytrzymają naszego ciała. Przy tego rodzaju uderzeniach najbardziej narażona na uraz jest głowa. Jeżeli zdążymy, trzeba ją chronić obiema rękami.

Dachowanie

- To - paradoksalnie - najbezpieczniejszy sposób na wytracanie prędkości - ocenia Jacek Pok. - Trzeba mieć - jak zawsze - zapięte pasy. Zapieramy ręce na kierownicy, a stopy na podłodze. I czekamy na zatrzymanie rolowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński