Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Magda została wicemiss

Piotr Jasina, 29 lipca 2005 r.
Magda tuż przed rozpoczęciem finałowego konkursu. Jeszcze nie wie, że kilka prestiżowych tytułów przypadnie właśnie jej.
Magda tuż przed rozpoczęciem finałowego konkursu. Jeszcze nie wie, że kilka prestiżowych tytułów przypadnie właśnie jej. Piotr Jasina
- Zobaczyłam plakat konkursu i powiedziałam tacie, że chcę wystartować - mówi Magdalena Glińska, 18-latka z Bolesławca.

Magda jest uczennicą trzeciej klasy liceum o profilu humanistycznym w Legnicy. Przyjechała na nasze wybrzeże z siostrą i rodzicami. Mieszkali w jednym z pensjonatów w Pobierowie.

Bardzo nieśmiała

Pannę Glińską zobaczyliśmy po raz pierwszy tuż przed castingiem dziewcząt w rewalskim amfiteatrze. Rywalizację o wejście do finałowej dwunastki za chwilę miało toczyć 27 pięknych dziewcząt. Magda jako jedna z ostatnich poprosiła o formularz zgłoszeniowy. Śliczna, wysoka (175 cm wzrostu) ale jednocześnie bardzo nieśmiała.

- Miałam ogromną tremę, tym bardziej że na widowni było sporo ludzi - przyznała zaraz po ogłoszeniu wyników eliminacji. Wiedziała już, że znalazła się w finałowej grupie dziewcząt.

- Wydawało mi się, że mam niewielkie szanse znaleźć się w finale, te dziewczyny wszystkie były takie ładne - dodała. - Poza tym, nigdy dotąd w żadnym konkursie piękności nie uczestniczyłam.
Dopingował ją dzielnie tata. Pan Gliński przyszedł z córką na casting.

Pomysł córki spodobał mu się.
- Nie widzę nic złego w udziale w podobnych konkursach - powiedział tata. - Niech się dziewczyny rozwijają. W castingu miała też wziąć udział druga córka, ale gdzieś mi zniknęła. Chyba się rozmyśliła.

Po castingu Magda była już bardziej rozluźniona.
- Fajnie byłoby wygrać - przyznała uradowana awansem do finału. - Poza tym, chcę zobaczyć jak to jest. Na pewno będzie co wspominać.

Czerwone Gitary w tle

Finał rozpoczął się wieczorem, przy pełnej widowni. Tłem dla pięknych dziewcząt był koncert Czerwonych Gitar. Konferansjerkę robili członkowie grupy kabaretowej RAK.

Dla Magdy to było kolejne wielkie przeżycie, znane nazwiska estrady i kabaretu, tłumy na widowni i znowu trema. Ale też wiedziała, że na widowni, oprócz tych wszystkich, którzy trzymali kciuki podziwiając jej nieprzeciętną urodę i piękno, są najbliżsi- mama tata i siostra. W skupieniu podziwiali swoją Magdę oczekując werdyktu jurorów.

W końcu nadszedł kulminacyjny moment. Jurorzy naszej redakcji patronujący konkursowi, nie mieli wątpliwości komu przyznać tytuł "Miss Głosu Szczecińskiego". Szarfę zawiesiliśmy właśnie Magdzie. Potwierdzeniem właściwego wyboru był werdykt całego jury, które Magdzie przyznało tytuł I wicemiss Bałtyku 2005. Uwaga!, po powtórnym głosowaniu. W pierwszej odsłonie ostateczna zwyciężczyni konkursu i Magda miały po 14 punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński