Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak drink postawiony we właściwym czasie może zmienić życie

Bogna Skarul
Jeszcze niedawno egzotyczne święto, już zmieniło los wielu Polaków.
Jeszcze niedawno egzotyczne święto, już zmieniło los wielu Polaków. Marcin Bielecki
Skończyły się dyskusje czy obchodzić Walentynki. Zapomnienie o tym święcie grozi chłopakowi natychmiastowym zerwaniem. Nastolatki licytują się liczbą otrzymanych kartek i prezentów. Samotna kobieta w dniu świętego Walentego zwraca uwagę.

- Zrobiłyśmy sobie taką babską imprezę z okazji Walentynek - opowiada Agnieszka. - Wszystkie pięć nie miałyśmy partnerów. Właściwie nie miałyśmy chłopaków, a jedna z nas przeżywała akurat ostatnie rozstanie z facetem. Nawet gdzieś podświadomie nastawiłyśmy się, że nie będzie to wesoła impreza. Miałyśmy trochę popłakać nad własnym losem i parszywością drugiej płci, bo każda z nas miała nie najlepsze doświadczenia.

Smutne ciasto do kosza

Umówiły się w pubie. Najpierw miało być lekkie babskie plotkowanie, ale później wszystkie pięć miały przyjść do Agnieszki na czekoladę i szarlotkę.

- To wszystko na zabicie smutków walentynkowych - podpowiada Agnieszka i od razu się przyznaje, że w końcu szykowaną na ten wieczór szarlotkę musiała wyrzucić do kosza. - Zepsuła się - przyznała Aga, ale zaraz westchnęła. - Wcale nie żałuję tego ciasta.

Bo w pubie spotkała Krzysztofa. I już prawie rok są ze sobą. I to jest bardzo dla niej szczęśliwy rok.

Podryw na Walentynkę

Aga przyszła do pubu pierwsza. Sama przy pięcioosobowym stoliku czekała na koleżanki. Czytała starą gazetę dla zabicia czasu, gdy w pewnym momencie podchodzi kelnerka z wielkim kolorowym drinkiem i informacją, że to Walentynka od tego pana w drugim rogu pubu.

- Normalnie takich zachowań nie toleruję, ale pomyślałam sobie, że w Walentynki to znaczy zupełnie coś innego. To tylko taki gest - wspomina Aga i od razu dodaje, że był to najpyszniejszy drink, jaki kiedykolwiek wypiła. Tym bardziej, że ją rozbawił i rozluźnił. Koleżanek ciągle nie było, więc dla rozrywki wysłała przez kelnerkę identyczny drink "temu panu w rogu pubu".

I po co mi koleżanki

- I w tym momencie przyszły te moje psiapsiółki - wzdycha Agnieszka, bo miała nadzieję, że jak tylko pojawi się ten przez nią zamówiony drink na stole w drugim rogu pubu, ten facet wyjdzie z ukrycia i Aga będzie mogła się mu przyjrzeć. - Byłam bardzo ciekawa, kto to taki. A dziewczyny zaczęły się witać, śmiać, narobiło się w tym pubie tyle bałaganu i krzyku.

Dopiero po godzinie spokojnie mogła zerknąć w drugi róg. I w tym momencie na stole pojawiło się pięć bajecznych kolorowych drinków i jedna róża.

- Ten kwiatek to dla pani - powiedziała kelnerka.

I zaczęło się! Koleżanki najpierw zdziwione, ale zaraz potem rozpromienione, zaprosiły tego "pana z drugiego rogu"; do swojego stolika. Wypytały, kim jest, co robi, dlaczego te drinki i te kwiaty...

- Paplały i paplały - wspomina Agnieszka. - Bałam się, że go wystraszą.

W pubie przesiedzieli do północy. Oczywiście przy kolejnych, kolorowych drinkach. Później Krzysztof wziął Agnieszkę na spacer.

- Tego dnia zapomniałam o całym świecie - przyznaje dziś Aga. - Dopiero po tygodniu, jak w domu zaczęło śmierdzieć, przypomniała mi się ta szarlotka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński