Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagoda Ł. Kimber i pomysły na Willę Lentza. Jakich wydarzeń możemy się spodziewać?

Małgorzata Klimczak
Ma mnóstwo pozytywnej energii, którą obdziela otoczenie. To jej klucz do sukcesu – Jagoda Ł. Kimber, jako pełniąca obowiązki dyrektor nowej instytucji kultury Willi Lentza, w ciągu pół roku doprowadziła do otwarcia pięknego i zabytkowego obiektu.

Jak Pani sięga pamięcią do tego momentu, kiedy się okazało, że będzie zarządzać Willą Lentza, która już była odnowiona, ale bez ludzi, jakie emocje temu towarzyszyły? Czy Pani czuła, że to jest fajne wyzwanie? Radość? Strach?

Wyzwań nie boję się, ale zarządzanie Willą nigdy nie było moim marzeniem, nie miałam takich pplanów. Byłam związana z tematem Willi Lentza, ponieważ byłam członkiem rady programowej. Stanisław Ruksza, Michał Dębowski i ja byliśmy jej pierwszymi członkami i byliśmy taką grupą aktywistów, którzy zaczęli rozmowy, jak i czym ma być ta Willa Lentza.
Wcześniejsza praca w wydziale kultury dawała mi dużo satysfakcji, byłam bardzo związana z moim zespołem, więc zastanawiałam się, czy podjąć to wyzwanie i zostać pełniącą obowiązki dyrektor Willi Lentza. Spełniałam wymogi formalne, ale na początku było to dla mnie stresujące, bo wiedziałam, jak wielkie są zarówno oczekiwania, jak i realne potrzeby, jak dużo pracy i zaangażowania musi się z tym wiązać, jak duża jest to odpowiedzialność. Ale wystarczyła jedna noc i następnego dnia wstałam i stwierdziłam, że może być to emocjonujące – wyzwanie, inspiracja, możliwość kreacji i współpracy ze znakomitymi osobowościami, a przede wszystkim- realne współtworzenie kulturalnego oblicza miasta. Od tego dnia przychodzę do pracy w Willi z satysfakcją i zadowoleniem, pojawiła się dobra, twórcza energia, dużo pomysłów. Ta dobra energia pozwoliła przygotować z małą, ale bardzo zaangażowaną grupą ludzi, otwarcie instytucji w czerwcu.

Kiedy Pani weszła tu w styczniu, miała Pani dużo pracy organizacyjnej i papierkowej, bo trzeba było stworzyć całą bazę administracyjną obiektu.

To prawda. Począwszy od niezbędnych do funkcjonowania instytucji kultury działań organizacyjnych i proceduralnych, po postępowania przetargowe i zakup wyposażenia. Oczywiście obiekt był znakomicie przygotowany i jest, ale instytucja kultury to specyficzne potrzeby i określone procedury. Trzeba było wszystko zakupić - od segregatora po system kasowy i biletowy czy też system teleinformatyczny, oświetlenie i nagłośnienie sali teatralnej. Dopiero przed samym otwarciem mogliśmy zacząć drukować pierwsze wejściówki i w zasadzie nie mieliśmy czasu na jakieś próby generalne. Nie było pełnego zespołu… Był to bardzo angażujący czas, ale też i emocjonujący. Oczywiście teraz rozbudowujemy nasz skromny, ale bardzo pracowity zespół.

Jeszcze przed rozpoczęciem działalności Willi Lentza funkcjonowała rada programowa stworzona z osób ze szczecińskiego środowiska kulturalnego. Czym ta Willa miała według tej rady być?

Rada powołana została zarządzeniem prezydenta miasta właśnie po to, żeby wypracować kierunki działania Willi oraz jej założenia programowe; funkcjonowała do czasu powołania instytucji kultury Willa Lentza. Jako rada zabiegaliśmy o to, aby powstała nowa instytucja i aby w tym pięknym budynku mogła mieć swoją siedzibę. Nie dom kultury, ale ośrodek kultury, interdyscyplinarna instytucja o charakterze artystyczno-naukowym. Ze względu na to miejsce – ważny, wyjątkowy zabytek, prowadzone tu również będą działania, które służą promocji i upowszechnianiu dziedzictwa kulturowego Szczecina oraz dotyczące jego bogatej, ale skomplikowanej historii. Willa - zgodnie z rekomendacjami rady - ma stanowić platformę współpracy dla podmiotów z różnych dziedzin sztuki, nauki, edukacji, również turystyki i współpracy międzynarodowej. Ma prezentować ciekawe zjawiska współczesnej kultury, różne dziedziny sztuki i formy ekspresji, być przestrzenią dla twórczych spotkań i wymiany myśli oraz dla działań o wysokim poziomie artystycznym. Willa Lentza powinna być miejscem aktywizującym środowiska twórcze różnych dziedzin kultury do współpracy i podejmować działania w kooperacji z instytucjami o podobnym, interdyscyplinarnym charakterze w kraju i za granicą.

Willa Lentza to także reprezentacyjna przestrzeń miasta Szczecin, służąca organizacji ważnych uroczystości i spotkań oraz znakomity produkt turystyczny przeznaczony do zwiedzania. Tworzony program uwzględnia te rekomendacje.

Szczecinianie bardzo czekali na ten obiekt i są nim zachwyceni, dlatego liczą, że będzie się tutaj dużo działo.

Jak pokazało już otwarcie, szczecinianie dobrze wyczuwają to miejsce i wiedzą, że jest ono wyjątkowe i powinno pozostać trochę odświętne w tym dobrym znaczeniu – po prostu być artystycznym salonem miasta. Wizyta w Willi ma być wyjątkowym przeżyciem. Tutaj czas ma płynąć wolniej, nikogo nie poganiamy, dajemy się nasycić. Kontakt z tym pięknem architektonicznym, ale i z tym, co dzieje się w Willi, powinien być refleksyjny - nie ma nic piękniejszego niż spokojne kontemplowanie i obcowanie ze sztuką. Dlatego tak dobrze odbierana jest możliwość zwiedzania już po wydarzeniach kulturalnych, często w godzinach nocnych - magia…

Program stale wzbogacany jest o nowe elementy, zależy nam na tym, żeby to była instytucja inna od wszystkich, unikatowa i wyrazista.

Jakie mają być te kolejne elementy programu?

Koncerty kameralne, spotkania dyskusyjne i twórcze, kino artystyczne, wystawy, ze szczególnym uwzględnieniem fotografii. Ważną dziedziną będzie działalność badawcza i wydawnicza, inicjowanie i koordynowanie projektów badawczych w sferze kultury. Organizujemy nasze własne wydawnictwo i mamy konkretne plany wydawnicze. Marzy mi się też kwartalnik o kulturze… Bardzo ważna jest też część turystyczna i promowanie Szczecina poprzez Willę Lentza i to, co będzie w niej prezentowane. Uruchomiony program zwiedzania to znakomita współpraca z grupą szczecińskich przewodników. W czasie inauguracji wypadło to perfekcyjnie i teraz realizujemy regularne zwiedzanie pięć dni w tygodniu - zwiedzanie zorganizowane z przewodnikiem lub indywidualne. Niektórzy wolą mieć indywidualny kontakt z zabytkiem albo po zwiedzaniu z przewodnikiem wracają, żeby pobyć tu w samotności, pochylić się nad detalami… Oczywiście zawsze uwzględniamy ograniczenia konserwatorskie Willi związane z przepustowością budynku i wymogami bezpieczeństwa.

Mamy wyposażoną salę kinowo-teatralną - dobrą przestrzeń dla małych form teatralnych, co pokazało premierowe przedstawienie na otwarcie Willi przygotowane przez szczecińskich aktorów. Program ma być tworzony naturalnie, ale zawsze z myślą o Willi Lentza i właśnie dla niej. Nie chcemy powielać przedsięwzięć innych instytucji kultury w Szczecinie ani być kolejną przestrzenią dla działań kulturalnych. Dlatego Willa nie będzie ani galerią sztuki, ani muzeum. Na pewno już sama ta wyjątkowa przestrzeń ustawia nam pewien kierunek myślenia i działań programowych.

Dużo artystów pojawiło się jeszcze przed otwarciem. Były koncerty.

Zainteresowanie było bardzo duże. Chyba zadziałała historia, wspomnienia, dobra energia tego miejsca oraz znakomite efekty przeprowadzonych prac restauratorsko konserwacyjnych. To miejsce zawsze przyciągało i jest już swoistym symbolem. Program otwarcia - podkreślałam - był tworzony z myślą o tych wszystkich, którzy tutaj kiedyś byli - wybudowali Willę, którzy tutaj żyli, pracowali, edukowali, tworzyli, modernizowali. Po prostu włożyli serce w to miejsce. Nie zapominamy o nich i kontynuujemy tę ponadnarodową i ponadpokoleniową misję zachowania i wzbogacania tego miejsca.

Program otwarcia pokazał, że środowisko kulturalne naszego miasta chce współpracować, jednoczyć się wokół ważnych idei, że razem potrafimy rozmawiać i wspólnie tworzyć. Pojawiło się dużo osób, które kiedyś były związane z tą Willą. Nie chcemy, żeby w Willi były zaangażowane jedynie jakieś konkretne grupy czy tylko wybrani twórcy, jesteśmy otwarci na rozmowę ze wszystkimi, bo to miejsce należy do wszystkich. Każdy, kto przychodzi z dobrym pomysłem, zostaje wysłuchany i nawiązujemy współpracę.
Tak jak wyjątkowa to przestrzeń, tak i wydarzenia realizowane w niej muszą być wyjątkowe, mają służyć kreowaniu miejsca prestiżowego, unikalnego i - co najważniejsze - mieć związek z duchem tego miejsca…

Czyli wszystkie wydarzenia muszą się charakteryzować wysokim poziomem artystycznym.

Wydarzenia i działania mają kreować to miejsce. A ta przestrzeń ma inspirować w wielu wymiarach, wyzwalać to, co najlepsze w twórcach i widzach. Tak jak powiedział Tomasz Raczek w czasie inauguracji naszej działalności: „Teraz wszyscy słyszeli już o Willi Lentza w Szczecinie i zaczęli się nią interesować”. To bardzo budujące. Chcemy współpracować z instytucjami o podobnym charakterze w kraju i za granicą, aktywizować środowiska twórcze z różnych dziedzin. Bardzo ważna jest też część turystyczna i traktowanie Willi jako wysokiej klasy obiektu zabytkowego i produktu turystycznego promującego Szczecin.

A wydarzenia komercyjne?

Jeżeli chodzi o jakieś wydarzenia komercyjne, to będziemy je bardzo skrupulatnie weryfikować, bo jest tyle innej przestrzeni w Szczecinie, gdzie wydarzenia mogą się odbywać... Te realizowane w Willi Lentza muszą wyróżniać się wysokim poziomem artystycznym i być zgodne z naszą linią programową.

Jak Pani codziennie przekracza próg tej Willi, co sobie Pani myśli? Wykonałam kawał dobrej roboty czy dużo roboty jest przede mną? Czy jestem dumna?

Uśmiecham się. Ja, osoba, która nie interesuje się ogrodnictwem, codziennie staję przy każdej doniczce i sprawdzam stan roślin. Miałam ciekawą pracę, a okazuje się, że mogę się dalej rozwijać. Przychodzę i myślę, że zrobiliśmy coś satysfakcjonującego, ale ile jeszcze przed nami, ile potencjału, możliwości i dlaczego doba jest taka krótka. Myślę, że ta ciężka praca i misja, chęć służenia temu miejscu i szczecinianom połączyła i zespół, i dużą grupę naszego środowiska kulturalnego. Ta grupa jest coraz większa, budujemy coś dobrego… Przez te pół roku udało mi się porozmawiać z wieloma twórczymi ludźmi. To są godziny rozmów, które już procentują. Wczoraj obca osoba zatrzymała mnie i pogratulowała pięknego programu otwarcia… To bardzo wzruszające i motywujące… Okazuje się, że po tylu latach pracy entuzjazm mnie nie opuszcza i mam mnóstwo pozytywnej energii i codziennie nowe pomysły. Coś się tworzy, buduje. Tyle osób jest otwartych, życzliwych, ze świetnymi propozycjami. Tylu osobom zależy na tym miejscu, na Szczecinie, jego dziedzictwie i kulturze. Czyż to nie piękne?

ZOBACZ TEŻ:

Piękna Willa Lentza w Szczecinie już otwarta dla mieszkańców...

Bądź na bieżąco i obserwuj:

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński