Jadwigi H. - reaktywacja

Jadwiga H. była w urzędzie naczelnikiem wydziału gospodarki mieniem miasta za prezydentury Stanisława Możejki. Została przez niego dyscyplinarnie zwolniona.

Sąd pracy, do którego zwróciła się Jadwiga H., przyznał jej rację. Nakazał przywrócenie do pracy i wypłatę odszkodowania.

Początkowo miasto chciało się odwołać od wyroku. Gdy jednak przyszło uzasadnienie, urzędnicy zmienili zdanie.

- Nie było sensu się odwoływać, bo i tak zdaniem naszych prawników przegralibyśmy - mówi Robert Karelus, rzecznik prasowy prezydenta miasta. - Pan Możejko, zwalniając panią Jadwigę H. popełnił wiele błędów proceduralnych, które ewidentnie przemawiają na korzyść byłej urzędniczki.

Stanisław Możejko zwolnił Jadwigę H. w związku z głośną sprawą świnoujskich geodetów. Chodzi o wyłudzenie z kasy miasta pieniędzy za prace geodezyjne, których w rzeczywistości nie było. Miasto za nie płaciło i straciło w ten sposób ponad 120 tys. zł.

Według byłego prezydenta Możejki, działo się to za przyzwoleniem byłej naczelniczki. Jadwiga H. stanęła przed sądem pod zarzutem poświadczenia nieprawdy przy zatwierdzaniu rachunków za niewykonane w rzeczywistości prace.

Ale ostatecznie sąd ją uniewinnił od tego zarzutu. Dlatego później Sąd Pracy uznał, że Jadwiga H. została bezprawnie zwolniona z pracy. Powód zwolnienia dyscyplinarnego nie został bowiem potwierdzony przez sąd.

Jadwiga H. zacznie pracę od 1 grudnia. Będzie inspektorem w wydziale spraw obywatelskich.

Jednocześnie Jadwiga H. cały czas odpowiada przed sądem w kolejnej sprawie, która jest związana ze sprawą geodetów. Prokuratura oskarżyła ją bowiem o niedopełnienie obowiązków naczelnika wydziału.

Prokurator twierdzi, że była naczelnik nie kontrolowała podległych jej pracowników i z tego powodu miasto straciło pieniądze. Wyrok w tej sprawie zapaść ma w grudniu.