Jadłodzielnia w Szczecinie. Jest lokal, teraz czas na przeprowadzkę

Rozdają jedzenie potrzebującym. Mówią o sobie, że są łącznikiem pomiędzy lodówką, a śmietnikiem i nie pozwalają, aby dobre jedzenie marnowało się. Działają społecznie, z potrzeby serca. I od wczoraj mają nowe miejsce do działania. Od teraz szczecińska Jadłodzielnia będzie urzędować przy ul. Żółkiewskiego. Organizacja przenosi się z ul. Kordeckiego do nowego lokalu, jaki otrzymała od miasta i TBS- ów.

We wrześniu wolontariusze usłyszeli, że do końca listopada muszą opuścić swoją dotychczasową siedzibę przy ul. Kordeckiego.

- Budynek zostanie wyburzony, więc musieliśmy znaleźć coś innego - mówi Weronika, aktywistka Jadłodzielni.

Poszukiwania trwały kilka tygodni. W końcu z pomocą przyszło miasto.

- W jednym czasie dostaliśmy zapytanie od aktywistów Jadłodzielni i urzędu miasta o wolny lokal w okolicach Turzynu. Zrobiliśmy rozeznanie tego co mamy, zaprosiliśmy państwa na rozmowę i zaproponowaliśmy trzy lokale. Po oględzinach zapadła decyzja i wybrano lokal przy Żółkiewskiego 4- mówi Grażyna Szotkowska, prezes zarządu Szczecińskiego TBS.

Nowa siedziba Jadłodzielni to łącznie niewiele ponad 21 m kw. Znajdują się w niej dwa pomieszczenia, w tym sanitariat. Wejście do lokalu jest bezpośrednio z ulicy. Pomieszczenie wymaga jedynie odświeżania.

- Cieszę się, że mogliśmy pomóc. Osoby prowadzące Jadłodzielnię to klasyczny wolontariat obywatelski z dobrego serca dla ludzi potrzebujących wsparcia - dodaje prezes Szotkowska.

Ponieważ Jadłodzielnia nie jest żadną formalną organizacją, właścicielem lokalu będzie miasto, które użyczy miejsca wolontariuszom.

- Dziękujemy bardzo za zaangażowanie i chęć współpracy - mówi Elżbieta Abramowicz, aktywistka Jadłodzielni.

Nowa siedziba jest niemal o połowę mniejsza od poprzedniej, ale jak zaznaczają wolontariusze, panują w niej znacznie lepsze warunki.

- Naprawdę jest fantastycznie. Wystarczy mały remont i będzie pięknie - mówi Weronika.

- Będzie trochę ciasno, ale damy radę. Już dzisiaj myślimy o dodatkowym lokalu, tak żeby oddzielić jedzenie od ubrań - mówi Elżbieta Abramowicz.

Foodsharing rozpoczął się w Niemczech w ubiegłym roku. Idea rozlewa się także już w Polsce. Szczecińska Jadłodzielnia działa od lutego. Dziennie odwiedza ją kilkadziesiąt osób. Jej działalność polega na rozdawaniu potrzebującym żywności i ubrań.