Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Schmidt - Mistrz Europy w honorowym oddawaniu krwi pochodzi ze Szczecina [zdjęcia]

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Starszy chorąży sztabowy Jacek Schmidt mówi o sobie, że jest pozytywnie zakręcony, a doba jest zbyt krótka, żeby wszystko udało się zrobić. Pan Jacek ma za sobą 60 maratonów i 11 ultramaratonów.

17 lutego minie 29 lat odkąd pan Jacek po raz pierwszy honorowo oddał krew. Jak do tego doszło, że został honorowym dawcą krwi?

- Mój ojciec, który jest dla mnie autorytetem, sam honorowo oddawał krew - mówi starszy chorąży sztabowy Jacek Schmidt z Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Szczecinie. - Kiedyś opowiedział mi historię o tym, że jak miałem niecały rok i zachorowałem, to ratunkiem dla mnie okazało się przetoczenie krwi od ojca. Po 2 tygodniach byłem zdrowy.

Świadomie po raz pierwszy pan Jacek oddał krew, gdy był na drugim roku Szkoły Chorążych Wojsk Obrony Przeciwlotniczej w Koszalinie. Od tamtej pory w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa pojawia się regularnie. Do dziś oddał 155 litrów krwi i jej składników. To rekord nie tylko krajowy, ale i europejski.

- Można powiedzieć, że jestem mistrzem Europy wśród żołnierzy - mówi pan Jacek.

Nie bójcie się oddawać krwi

Jak podkreśla nasz rozmówca zdrowy mężczyzna może oddawać krew aż do 65 roku życia, co dwa miesiące, czyli sześć razy w roku. - Jeżeli tylko zdrowie pozwoli to zamierzam tak robić - mówi krwiodawca.

Od 27 lat należy do Wojskowego Klubu Honorowych Dawców Krwi Polskiego Czerwonego Krzyża w Szczecinie, który zrzesza krwiodawców - żołnierzy zawodowych, emerytowanych oraz ich rodziny. Od 15 lat jest prezesem klubu. Promuje honorowe krwiodawstwo, chociażby poprzez możliwość oddania krwi na przykład z okazji Dnia Weterana, czy Święta Niepodległości.

- Nie chodzi o to, żeby oddać krew raz przy okazji na przykład tragedii, ale żeby oddawać krew regularnie. Takim zrywem była katastrofa dachu hali Międzynarodowych Targów Katowickich, ale wówczas aż 60 procent krwi trzeba było zutylizować, bo nie można było jej wykorzystać - mówi pan Jacek.

Przykład pana Jacka działa także wśród najbliższych. Żona Zosia i córka Dagmara należą też do WK HDK.

Ultrabieg i ultrawysiłek

Drugą pasją pana Jacka są biegi długodystansowe. Biega od 16 lat. Ma za sobą 60 maratonów i 11 ultramaratonów.

- Jeśli ktoś myśli, że ultramaraton to niewiele więcej niż maraton (czyli ponad 42 kilometry) to na przykład uczestniczyłem w ultramaratonie na trasie Szczecin-Ińsko na dystansie 80 kilometrów. Albo Ultramaraton Kaszubski zorganizowany przez stowarzyszenie działające przy jednostce morskich sił specjalnych „Formoza”. Do pokonania był dystans 100 mil morskich, czyli 185 kilometrów - wyjaśnia pan Jacek.

Jak tłumaczy, zamiłowanie do sportu pozostało z lat najmłodszych, kiedy grał w piłkę ręczną. Grę w szczypiorniaka zakończył wejściem do drugiej ligi wraz z Energetykiem Gryfino.

- Dziś biegam codziennie 10 kilometrów, a moja ulubiona trasa wiedzie przez Pilchowo - Tanowo. Poza tym dobrze jest pobiegać na Arkonce, każdy amator biegania o tym wie - mówi ultramaratończyk. - Ale w tym bieganiu ważna jest systematyczność, jeśli tego nie ma - to kiepsko. Jeśli ktoś myśli, że miesiąc przed startem wystarczy przebiegnąć 300- 400 kilometrów, to się myli. Do ultramaratonu trzeba podejść planowo.

- W maratonie tzw. ściana, czyli kryzys w biegu przypada na 34 - 36 kilometr, to proszę sobie wyobrazić co zrobić w biegu na 100 kilometrów. Dwie „ściany”? Ważne jest, żeby biec swoim tempem - uważa pan Jacek. - Pod względem trudności ciężki był bieg zorganizowany przez „Formozę”. Cztery pętle na 100 mil morskich. Ale za to odbywał się po pięknych terenach Szwajcarii Kaszubskiej.

Jest też morsem

Pan Jacek od pięciu lat bierze czynny udział w spotkaniach Szczecińsko-Polickiego Klubu Morsów im. Zbyszka Ulatowskiego.

- Najważniejsze to przełamać się, żeby wejść do wody - odpowiada pan Jacek.

Dla żołnierza chleb powszedni to udział w misjach. St. chor. szt. Jacek Schmidt w 2008 r. był uczestnikiem XVIII zmiany PKW KFOR w Kosowie, gdzie pełnił obowiązki pomocnika d-cy plutonu NSE. W 2013 r. był uczestnikiem XII zmiany PKW w Afganistanie, gdzie pełnił obowiązki szefa Grupy Wsparcia Ogniowego. W 2014 roku został przyjęty do Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych na Misjach po za Granicami Kraju z uwagi na kontuzje jakiej doznał na misji.

Zobacz też:

St. chor. sztab. Jacek Schmidt, żołnierz 12. Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina oddał już 155 litrów krwi, najwięcej w Europie

Żołnierz ze Szczecina oddał najwięcej krwi w Europie! Teraz ...

Polecamy na gs24.pl:

Zobacz zdjęcia lotnicze odcinka drogi S6 Goleniów – Kiełpino

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński