Proces rozpoczął się 9 września 2014 r. Biuro lustracyjne IPN z Gdańska oskarżyło Jacka Piechotę, że skłamał w oświadczeniu lustracyjnym, że nie był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa.
Kwestia Piechoty jako tajnego współpracownika SB pojawiła się po raz pierwszy w 1992 roku po ujawnieniu tzw. listy Maciarewicza, na której występował on jako tajny współpracownik „Robert”.
Piechota konsekwentnie zaprzeczał jakoby był TW. Tłumaczył, że jak każdy człowiek piastujący ważne stanowisko był odwiedzany przez funkcjonariuszy SB, ale nie były to żadne tajne spotkania, a oficjalne.
Proces miał zakończyć się w październiku br., ale sąd postanowił przesłuchać TW „Waldemara”, bliskiego współpracownika Piechoty w okresie, gdy był on szefem Zachodniopomorskiej Chorągwi ZHP. Wczoraj pojawił się stwierdzając, że ani on, ani Piechota nie byli nigdy tajnymi współpracownikami SB.
Sąd Okręgowy po wysłuchaniu mów końcowych Piechoty i prokuratury, która podtrzymywała swoje zdanie, uznał, że polityk nie skłamał w oświadczeniu lustracyjnym pisząc, że nie współpracował z bezpieką.
Zobacz również:
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?