Chodzi o Jacka Kapicę, byłego szefa Izby Celnej w Szczecinie i wiceministra finansów w rządzie Platformy Obywatelskiej. Śledztwo dotyczyło rejestrowania tysięcy automatów do gry o niskich wygranych, tzw. jednorękich bandytów. Dziś prokuratura poinformowała, że zakończyła śledztwo.
- Maszyny te w rzeczywistości pozwalały na grę o wysokie stawki, mimo że zgodnie z prawem dopuszczalne były jednorazowe wygrane o wartości kilkudziesięciu złotych - twierdzi prokuratura.
I obliczyła, że za rządów PO Skarb Państwa stracił z tego tytułu ponad 21 miliardów zł. Użytkownicy automatów odprowadzali miesięczny ryczałt w kwotach od 80 do 180 euro, zamiast płacić podatek w wysokości 45 procent przychodów
Kapica został oskarżony o popełnienie dwóch przestępstw umyślnego niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
- Ignorował informacje o nierzetelności badań technicznych, które są wymagane do rejestracji automatów do gry. Nie zlecił podległym urzędnikom kontroli badań, co prowadziło do legalizacji automatów, które nie powinny zostać zarejestrowane - wylicza prokuratura.
W okresie od lutego 2009 roku do 31 marca 2009 roku miał wstrzymać zleconą wcześniej przez siebie weryfikację 149 automatów, wytypowanych przez izby celne do ponownych badań.
- Gdy mimo to ujawniono nieprawidłowości, oskarżony nie polecił cofnięcia nierzetelnym jednostkom badawczym upoważnienia do badań technicznych automatów - oskarża prokuratura.
Mimo licznych sygnałów o nieprawidłowościach Jacek K. nie zlecił również podległym mu urzędnikom kontroli w zakresie maksymalnych stawek i maksymalnych wygranych w tzw. jednorękich bandytach. W konsekwencji akceptował rejestrację tych maszyn na podstawie nieprawdziwych opinii.
- Podległym mu funkcjonariuszom Służby Celnej oskarżony nie wydał ponadto polecenia wszczęcia postępowań mających na celu unieważnienie rejestracji automatów, które zostały zabezpieczone w toku postępowań karnych i karno-skarbowych, a których funkcjonowanie budziło zastrzeżenia. Nie zlecił również kontroli innych zarejestrowanych urządzeń, choć znane były informacje o masowej skali nieprawidłowości - to kolejne oskarżenie prokuratury.
Według niej oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w łącznej kwocie ponad 21 miliardów złotych. W skutek działalności oskarżonego korzyść majątkową osiągnęli właściciele „jednorękich bandytów”, czerpiący z nich zyski, mimo że urządzenia nie powinny zostać zarejestrowane. To kwota, którą w formie podatków powinni odprowadzić do Skarbu Państwa.
Zarzuty stawiane oskarżonemu Jackowi K. obejmują okres od 2 lutego 2008 roku do 23 listopada 2009 roku oraz od 1 stycznia 2010 roku do nieustalonego dnia 2015 roku.
Kapica będzie odpowiadał z wolnej stopy.
Nie przyznaje się do winy. Zgodził się na publikację swojego nazwiska. Zarzuty tłumaczył tak:
- Nikt nigdy nie dostał tak wyssanego z palca zarzutu na taką sumę, 21 mld złotych. Na każdym robi to wrażenie, zwłaszcza brak podstaw ekonomicznych takiej kwoty. Jak jechałem do prokuratura na zarzuty, to już minister i wiceminister wystąpili na konferencji prasowej, mówiąc jaki to jest sukces, ile jest tomów akt i najważniejsze jest, co Jacek wie na temat Donalda Tuska. To nie ja jestem celem, chodzi o Donalda Tuska - mówił.
Zobacz też:
Więcej przeczytasz:
Polecamy na gs24.pl:
- Czy Materla pracował dla bossów Pruszkowa? Tak twierdzi "Masa"
- Hipokrates 2017 – kandydaci ze Szczecina i powiatu polickiego
- Goleniowski rekord. Kobieta miała 11 promili alkoholu we krwi
- Codziennie rano czekał aż przyjdą po niego antyterroryści
- Szczecinianin zatrzymany za podwójne zabójstwo w Niemczech [WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?