Odkryli między innymi dwie przesyłki nadane przez mieszkańca Szczecina, których odbiorcą miały być osoby z Wielkiej Brytanii z dużą zawartością podrabianej odzieży.
Sprawdź co znaleźli celnicy
- W tych dwóch paczkach była odzież o wartości prawie 100 tysięcy złotych — mówi Małgorzata Brzoza, rzeczniczka prasowa Izby Administracji Skarbowej w Szczecinie.
W przesyłkach znajdowały się 283 szt. różnej odzieży — skarpety, legginsy, bluzy, dżinsy, komplety bielizny, swetry, T-shirty, spodnie dresowe i koszulki 10 znanych marek.
W sumie w I kwartale br. funkcjonariusze Zachodniopomorskiego Urzędu Skarbowego pełniący służbę w Miejscu Wyznaczonym przy Poczcie Polskiej skontrolowali 2598 przesyłek przychodzących do Polski spoza Unii Europejskiej i wysyłanych z Polski poza Unię Europejską.
Zatrzymali:
- pseudoleki – 514 szt. o wartości 7564 zł;
- narkotyki – 7,8 g substancji psychotropowych, 29 g ziela konopi niewłóknistych powyżej 10 proc. THC i THCA;
- podrabianą odzież – 238 szt. o wartości 95 902 zł;
- podrabiane czapki – 7 szt. o wartości 6300 zł;
- podrabiane zegarki – 2 szt. o wartości 3000 zł;
- podrabiane lampki – 37 szt. o wartości 2220 zł;
- podrabiane klocki – 6,13 kg o wartości 2850 zł.
Łączna wartość wszystkich ujawnień wynosi 119 676 zł.
- Nielegalne leki sprowadzane są z Hongkongu i Indii — opowiada Małgorzata Brzoza. - Narkotyki (substancje psychotropowe i ziele konopi) znaleźliśmy w dwóch przesyłkach, które nadano w Wielkiej Brytanii. Żadna z tych przesyłek nie miała wskazanych danych nadawcy. Nadawcy deklarowali, że w przesyłkach znajdują się suplementy diety lub… plakaty.
Natomiast wszystkie przesyłki z podrabianą odzieżą nadawane były w Chinach.
Rzeczniczka prasowa ujawnia, że często funkcjonariusze sprawdzają paczki, które nie mają nadawcy.
- Bo wtedy rodzi się pytanie — dlaczego ona jest bez nadawcy — wyjaśnia Brzoza.
Zdradza też, że celnicy nie sprawdzają wszystkich paczek, bo nie byliby w stanie.
- Kierują się swoim doświadczeniem wybierając paczki do kontroli — mówi, ale też opowiada, że zdarzają się im kuriozalne paczki.
- Jak na przykład ta, która dosłownie śmierdziała. Nie trzeba było mieć specjalnie wyczulonego węchu, aby poczuć, że coś jest nie tak. Okazało się, że w „śmierdzącej” paczce była stara odzież, a śmierdziały związki chemiczne, jakimi ją spryskano.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?