Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Internetowe zbiórki szansą dla piłkarzy-amatorów na szybszy powrót na boiska

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Paweł Odlanicki-Poczobut
Paweł Odlanicki-Poczobut Iskierka Szczecin
Przed laty ciężka kontuzja oznaczała dla piłkarza praktycznie koniec kariery. Obecnie klubów wciąż nie stać na drogie operacje i rehabilitacje, ale coraz więcej jest akcji charytatywnych, zbiórek funduszy na leczenie zawodników.

Końcówka sezonu 2020/21 pechowa była m.in. dla Patryka Brzozowskiego (KP Chemik Police) i Pawła Odlanickiego-Poczobuta (Iskierka Szczecin). I to nawet podwójnie, bo nie dość, że czeka ich teraz długa przerwa w grze, to ich zespoły spadły – odpowiednio do IV ligi i okręgówki.

- Patryk doznał naderwania przyśrodkowego więzadła rzepkowo-udowego i uszczerbienia chrząstki rzepki o wielkości 2 cm. Uraz polegał na tym, że rzepka momentalnie wyskoczyła ze swojego prawidłowego miejsca, a przy czym nastąpiło jej pękniecie – opisała kontuzję mama Barbara, która na portalu zrzutka.pl uruchomiła zbiórkę potrzebnych na leczenie funduszy. Zbierana jest kwota 12 tys. złotych. Chemik oczywiście udostępnił informację na swoich kanałach i także zachęca do wsparcia.

Równie ciężkiej kontuzji doznał w meczu z Polonią Płoty Paweł Odlanicki-Poczobut.

- Wracając za rywalem źle stanął. Kolano momentalnie wygięło się w nienaturalny sposób. Po badaniach okazało się, że doszło do uszkodzenia więzadeł i łąkotki. Do powrotu do pełnej sprawności potrzebna jest kosztowna operacja oraz rehabilitacja. Każdy, kto grał w piłkę wie, że dla piłkarza nie ma nic gorszego niż tak poważna kontuzja uniemożliwiająca grę. Jako koledzy z boiska i Iskierkowa Rodzina, zwracamy się z prośbą o pomoc – napisał klub szybko po pechowym zdarzeniu.

I w jego przypadku trwa zbiórka funduszy za pośrednictwem portalu zrzutka.pl. W obu przypadkach jest jeszcze trochę czasu na wpłaty, a obecny poziom „zasileń” jest skromny.

Zasadnym jest pytanie: czemu kluby nie finansują operacji i rehabilitacji swoich zawodników? Odpowiedź jest prosta – kluby są amatorskie, nie mają na takie przypadki funduszy.

- Kluby dostają takie a nie inne dotacje, które ledwo pozwalają na wiązanie koniec końców. Mimo, że staramy się działać profesjonalnie to jesteśmy cały czas klubem amatorskim. Zorganizowaliśmy zbiórkę da Pawła ponieważ nie jesteśmy w stanie w 100 procentach pokryć kosztów jego leczenia. Sama operacja to ok. 12 tys zł, a kolejne wydatki związane będą z rehabilitacją. Ubezpieczenie, które mamy w ZZPN również na niewiele nam pomoże – podkreśla Dariusz Pinkowski, dyrektor Iskierki Szczecin. - I tak mieliśmy szczęście, że Paweł trafił na wolny termin na operację z NFZ, dzięki czemu uda się zaoszczędzić część kosztów związanych z operacją.

W niższych ligach piłkarze podpisują amatorskie umowy. Z końcem sezonów kluby w zasadzie już nie mają względem zawodników obowiązków.

- Paweł grał u nas tylko pół roku. Przyszedł zimą, kiedy nasza sytuacja w tabeli była fatalna. Wyciągnął do nas rękę i chciał pomóc w walce o utrzymanie się w IV lidze. Nie wyobrażam sobie teraz, abyśmy mogli zostawić go samego sobie. W miarę możliwości finansowych klubu będziemy chcieli Pawłowi pomóc. Czekamy na jego powrót i mamy nadzieję, że wiosną znowu zobaczmy go w barwach Iskierki, kiedy będziemy świętować ponowny awans do IV ligi – dodaje Pinkowski.

W niespotykany sposób piłkarze wsparł też trener Arkadiusz Jarymowicz.

- W życiu najważniejsze jest szczęście i zdrowie. W wypadku Pawła zabrakło tego pierwszego... Gdyby gwizdek zabrzmiał pięć sekund wcześniej... Na takich ludzi jak Ty, Paweł, warto czekać dużo dłużej niż pół roku. To co zrobiłeś było szlachetne, bo zostawiłeś zdrowie na boisku dla tego klubu, dla tego zespołu. Przecież nie musiałeś wracać za napastnikiem i bronić dostępu do własnej bramki, przecież mogłeś odpuścić, przecież mogłeś czekać na gwizdek, przecież wygrywaliśmy 2:0 i mogłeś kalkulować, odpuszczać. Ale Ty masz inną naturę! Jesteś przykładem zwłaszcza dla młodzieży! Dziękujemy Ci za to. Walcz o powrót do zdrowia, ale bądź cierpliwy i śpiesz się powoli. Jesteśmy z Tobą – napisał w mediach społecznościowych trener Arkadiusz Jarymowicz.

Dodajmy, że zarówno Brzozowski, jak i Odlanicki-Poczobut to piłkarze znani od dłuższego czasu na lokalnym podwórku piłkarskim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński