Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ina wypunktowała Gwardię

Michał Sarosiek, 27 kwietnia 2006 r.
W tej akcji bramkarz Gwardii - Arkadiusz Malec ubiegł Pawła Łuczaka.
W tej akcji bramkarz Gwardii - Arkadiusz Malec ubiegł Pawła Łuczaka. Andrzej Szkocki
Do końcowych minut pierwszej połowy Ina męczyła się w Goleniowie z Gwardią Koszalin. Na boisku przez długi czas nie było widać różnicy między drużynami, które dzieli przepaść w tabeli.

Ina - Gwardia 3:1 (1:0)

Bramki: Pędziwiatr (43), Sobański (51), B. Paszkowski (85) - Szperlak (69).

Ina: Pakul - Winczewski, Gołaszewski, Sobański, Dobrowolski, Pędziwiatr (84 P. Kozak), Łuczak (60 Pomsta), Laskowski, Michalski (86 S. Kott), Stefański (75 B. Paszkowski), Borek.

Gwardia: Malec - T. Sęk, Janusz, Dawidowicz, Wawerczak, Tobiasz (65 Gogół), Pastwa, Cebula (65 Nadolny), Sobieraj (65 Ziernik), Klimkowski (38 Szczygieł), Szperlak.

Przez większą część meczu głównym jego aktorem była miejscowa publiczność, która zorganizowała się w głośnym dopingowaniu swoich pupili. Ci grali głównie w środku pola, rzadko stwarzając realne zagrożenie bramki Arkadiusza Malca.
Podobnie grała Gwardia, co nieco irytowało kibiców, ale tylko do czterdziestej minuty meczu.

Wówczas to Piotr Michalski ładnie rozegrał akcję z Bartoszem Stefańskim. Duet najlepszych strzelców Iny wypracował stuprocentową sytuację Pawłowi Łuczakowi, lecz w ostatniej chwili piłkę z nogi wygarnął mu Malec. Chwilę później było już jednak 1:0. Znów błysnął duet Stefański-Michalski, który tym razem umożliwił zdobycie gola Hubertowi Pędziwiatrowi. Ten popisał się pewnym, ładnym uderzeniem.

Druga połowa również stała pod znakiem lekkiej optycznej przewagi Iny. Goście kontratakowali głównie za sprawą Tomasza Sęka, który dobrze dośrodkowywał piłkę w pole karne Pawła Pakula. Kilka razy golkiper gospodarzy piąstkował piłkę po takich zagraniach. Ina podwyższyła prowadzenie w 51. minucie. Rzut rożny wykonywał Marek Laskowski, a pięknym szczupakiem popisał się Rafał Sobański.

Chwilę potem powinno być 2:1 - Arkadiusz Tobiasz minimalnie przestrzelił w idealnej sytuacji. O wiele lepiej w polu karnym Iny zachował się Dariusz Szperlak, który wykorzystał kolejne dośrodkowanie Sęka i dobił piłkę wybitą przez Pakula. Od tego momentu Gwardia ruszyła do ataku i miała kilka okazji do wyrównania, ale żadnej z nich nie można nazwać stuprocentową. Kontrami odgryzali się gospodarze. Tuż przed końcem meczu bardzo ładną indywidualną akcją popisał się Wojciech Borek. W efektowny sposób minął kilku rywali i idealnie dograł do Bartosza Paszkowskiego, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w bramce Gwardii.

Relacje z pozostałych spotkań w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński