Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Im dłużej trwała runda jesienna, tym lepiej grała Pogoń Szczecin. Jest siódma [OPINIA]

Sebastian Szczytkowski
Adam Buksa zdobył 6 bramek w rundzie jesiennej, ale grał tylko w 9 meczach. O jednego gola gorszy jest Kamil Drygas .
Adam Buksa zdobył 6 bramek w rundzie jesiennej, ale grał tylko w 9 meczach. O jednego gola gorszy jest Kamil Drygas . Andrzej Szkocki
Piłkarska ekstraklasa. Pogoń Szczecin rozgrywa swój 46. sezon w Lotto Ekstraklasie. W lidze, w której historii tylko sześć klubów zdobyło więcej punktów od Portowców, ale aż 19 drużyn jest wyżej od nich w klasyfikacji medalowej.

Swojej sytuacji w klasyfikacji szczecinianie nie poprawili od ponad 17 lat, ponieważ tyle czasu minęło już od zdobycia ostatniego, srebrnego krążka mistrzostw Polski. Przed tym sezonem medalowe aspiracje były, choć bardzo ostrożne, ponieważ Pogoń kończyła poprzednie rozgrywki w grupie spadkowej.

Za poprawienie wyników Pogoni odpowiada Kosta Runjaić. Po dwóch oknach transferowych drużyna jest w coraz większym stopniu autorskim projektem Niemca. Od czasu debiutu na stanowisku trenera wymienił większą część sztabu szkoleniowego i siedmiu piłkarzy w podstawowym składzie. Przed sezonem Pogoń dokonała rekordowych transakcji na rynku. Zarobiła blisko 2,5 miliona euro, a wydała na wzmocnienia 700 tysięcy. Później sprowadziła jeszcze Ikera Guarrotxenę i Tomasa Podstawskiego.

Koszmary nocy letnich

Ten sezon rozpoczął się tak samo jak poprzedni - niepowodzeniami. Pierwszym przeciwnikiem Pogoni była Miedź Legnica, czyli klub co prawda bardziej utytułowany od granatowo-bordowych, ale dopiero debiutujący w ekstraklasie.

Portowcy nie zepsuli święta klubu z Dolnego Śląska i przegrali z nim 0:1 wskutek gola w doliczonym czasie. Pogoń nie zaprezentowała wielu nowych rozwiązań, choć już wtedy było widać dużą wymienność pozycji w drugiej linii. Z czasem to rozwiązanie stanie się jednym ze znaków rozpoznawczych zespołu Runjaicia.

Zanim manewry pomocników Pogoni zrobiły komukolwiek krzywdę drużyna zdobyła jednego gola i jeden punkt w czterech kolejkach. Do katastrofy doszło w Sosnowcu, gdzie szczecinianie przegrali 0:3 z Zagłębiem. Trójkolorowi - tak samo jak Miedź - odnieśli kosztem Pogoni pierwsze zwycięstwo po awansie. Runjaić mówił na konferencji prasowej o falstarcie, a piłkarze tłumaczyli się kibicom pod sektorem gości. Atmosfera wokół zespołu była zła.

Remedium z Portugalii

Kilka dni przed zamknięciem okna transferowego Pogoń zakontraktowała Tomasa Podstawskiego. Pomocnik był młodzieżowym reprezentantem Portugalii, jest wychowankiem FC Porto, czyli byłego triumfatora Ligi Mistrzów. Zadebiutował w zremisowanym 1:1 meczu z Górnikiem Zabrze i od tego czasu nie opuszcza podstawowego składu Pogoni.

Portugalczyk miał skróconą drogę do jedenastki z powodu plagi kontuzji, ale nie potrzebował dużo czasu na potwierdzenie swojej wysokiej wartości. Jego współpraca z Kamilem Drygasem w środku pola wygląda świetnie. Dołączają do nich w tej strefie boiska Radosław Majewski albo Zvonimir Kozulj. Pogoń zaczęła dysponować najbardziej mobilną oraz waleczną drugą linią w lidze.

Pogoń z Podstawskim w składzie punktuje najlepiej w Lotto Ekstraklasie. Od 31 sierpnia ma bilans: sześć zwycięstw, dwa remisy oraz porażka. Dało to 20 „oczek” i awans na miejsce premiowane wejściem do grupy mistrzowskiej.

Przełom w prestiżowym starciu

Mecz Pogoni z Wisłą Kraków zapowiadał się już przed sezonem na jedno z najciekawszych wydarzeń w rundzie jesiennej. Nad Odrę przyjechała drużyna prowadzona przez Macieja Stolarczyka, byłego dyrektora sportowego Pogoni, z jej wychowankiem Dawidem Kortem w składzie. Klimat spotkania podgrzał fakt, że klub z Małopolski był wtedy widowiskowo grającym liderem. Pogoń pokonała Białą Gwiazdę 2:1.

W tym meczu swoje pierwsze gole w rozgrywkach strzelił Adam Buksa, który w pierwszej połowie sezonu był najlepszym snajperem Pogoni. Przełamał się również Sebastian Kowalczyk, który po długiej nieobecności wrócił do podstawowego składu i swojego miejsca w nim nie oddał do teraz. Na nasiąknietej wodą murawie piłka przemieszczała się żwawo między szczecinianami, a ich gra zasługiwała na brawa.

Wyjście po angielsku

Kalendarzowa jesień to dla Pogoni pomyślny okres, o którego najlepszych momentach będzie jeszcze wspomniane. Ta pora roku zaczęła się jednak od porażki z GKS Katowice, przez którą drużyna Kosty Runjaicia odpadła w pierwszej rundzie z Pucharu Polski. Już we wrześniu było wiadomo, że ma szansę tylko na jedno trofeum w sezonie. Pojedynek przy Bukowej został zapamiętany przez pryzmat festiwalu nieskuteczności podopiecznych Runjaicia.

Pogoń została wyeliminowana z Pucharu Polski przez drużynę z trenerem tymczasowym, której stadion na zapleczu Lotto Ekstraklasy podbiło pięć klubów, w tym Garbarnia Kraków i beniaminkowie Warta Poznań oraz GKS 1962 Jastrzębie. To wpadka dużego kalibru.

Giganci tylko tłem

Po powrocie z Katowic szczecinianie wygrali pięć z sześciu meczów w lidze. Także w przegranym z Jagiellonią prezentowali się dobrze. Z bagażem czterech bramek wyjechali z Twardowskiego piłkarze Wisły Płock. 0:3 przegrał w tym samym miejscu Lech Poznań. Przeciwko wrogowi z Wielkopolski podopieczni Runjaicia rozegrali koncertową partię. Jej ozdobą była bramka Tomasa Podstawskiego.

Pogoń gra późną jesienią najlepszy futbol w Polsce, czego potwierdzeniem była wygrana 2:1 z Legią Warszawa na finał I rundy. Nie musiała wyglądać rewelacyjnie, a po prostu solidnie, żeby sprowadzić mistrza Polski do roli tła. Portowcy wygrali walkę z Legionistami zarówno w centrum boiska, jak i na skrzydłach. Carlitos snuł się między Sebastianem Walukiewiczem i Laszą Dwalim, a Łukasz Załuska miał bardzo niewiele okazji do interweniowania. W podstawowym składzie Pogoni nastąpiła stabilizacja, a dwaj obecni w niej piłkarze Hubert Matynia oraz Adam Buksa wyjechali po meczu z Legią na zgrupowanie reprezentacji Polski.

Sporo punktów do zdobycia

Przed Pogonią w tym roku jeszcze pięć meczów ligowych. W najbliższych konfrontacjach z Miedzią, Piastem Gliwice i Zagłębiem stanie przed szansą umocnienia się w grupie mistrzowskiej i zbliżenia do miejsc premiowanych awansem do europejskich pucharów.

Na razie Portowcy w większej liczbie meczów punkty tracili niż zdobywali ich komplet, dlatego pierwsza połowa sezonu zasadniczego była jako całość po prostu niezła. Rozmach, z jakim Pogoń prezentuje się jesienią, pozwala jednak realnie myśleć o dobrym wyniku na zakończenie sezonu. To, że młoda drużyna ma duży potencjał, już wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński