Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Im bardziej się boisz, tym częściej jesteś agresywny

SN
Gniew, podobnie jak strach, informuje nas o zagrożeniu. Dlatego czasem bywa uzasadniony, ale tylko czasem.

- Dwie emocje - strach i agresja - występują często razem, a przejście pomiędzy nimi jest dość płynne - zauważa wybitny psycholog prof. Charles Spielberger, dyrektor Centrum Medycyny Behawioralnej i Psychologii Zdrowia na Uniwersytecie Południowej Florydy, autor badań nad agresją i gniewem. Jego zdaniem większość ludzi ma kłopot z szybką oceną, czy sytuacja, w której się znaleźli, jest dla nich groźna. Dlatego nie bardzo wiedzą, jak zareagować.

Czasy, kiedy emocje ostrzegały nas głównie przed groźnymi zwierzętami, dawno minęły. Współczesny człowiek styka się przede wszystkim z innymi ludźmi, z którymi nie można tak łatwo, jak z przyrodą, ustalić wzajemnych relacji. Stąd biorą się trudności z prawidłowym rozpoznaniem zagrożeń. Kolejka w przychodni lekarskiej, zapełniony ludźmi autobus, niesprawiedliwie oceniający nas nauczyciel, złośliwy kolega, apodyktyczny szef w pracy - każda z tych sytuacji oraz setki innych mogą doprowadzić nas do irytacji, gniewu, nawet spowodować agresję.

- Nasz instynkt walki został ograniczony przez normy społeczne i prawo. Ludzie próbują więc na różne sposoby radzić sobie z gniewem - mówi Spielberger. - Pierwsza metoda polega na głośnym, ale spokojnym artykułowaniu negatywnych emocji. Należy to czynić asertywnie, czyli mówić o własnych uczuciach nie raniąc uczuć innych. Inaczej zamiast załagodzić konflikt będziemy go zaostrzali - tłumaczy naukowiec.

Jest jeszcze jedna metoda pokonywania agresywnych emocji. Polega na takiej zmianie nastawienia do bliźnich, aby powodów do gniewu były jak najmniej. - Należy uspokoić organizm, zwolnić rytm serca i oddechu, zrelaksować się - doradza Jerry Deffenbacher z Colorado State University (USA), inny psycholog badający agresję. - Nie u wszystkich się ona uzewnętrznia. Czasem jej ofiara po prostu wycofuje się z życia towarzyskiego, staje się posępna, markotna i zaczyna częściej chorować - mówi. Najgorsze podejście do gniewu to jego ignorowanie, uznanie, że takim po prostu się jest i trzeba z tym żyć. - Gniewowi nie wolno ulegać, bo zniszczy nas od wewnątrz - ostrzega Spielberger.
Wiele osób postępuje jednak inaczej: tłumią agresję, starając się nie myśleć o jej przyczynach, lub też zamieniają tę emocję w bardziej konstruktywne zachowania. Spielberger ostrzega jednak, że takie postępowanie może mieć skutki boczne. Tłumiona agresja wywołuje rozmaite dolegliwości - nadciśnienie, silne bóle głowy, bezsenność, wadliwą pracę jelit, bóle kręgosłupa, chroniczny niepokój. Skrywany latami gniew może zdeformować psychikę, prowadząc do zaburzeń emocjonalnych i osobowościowych. - Ofiary autoagresji są skłonne do podstępnych zachowań. Stają się cyniczne i nastawione wrogo do ludzi. Po pewnym czasie otoczenie zaczyna im odpłacać tym samym - mówi naukowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński