Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile zarabia nasza władza. Zobacz ile kasy dostają co miesiąc prezydenci, wojewoda i marszałek [RAPORT]

Mariusz Parkitny, Marek Rudnicki, Wioletta Mordasiewicz, Magda Ilczuk
Nasi politycy co miesiąc inkasują pokaźną sumkę.
Nasi politycy co miesiąc inkasują pokaźną sumkę.
Prezydent Świnoujścia uważa, że płacą mu za dużo. Wojewoda przyznaje, że jego pensja jest przyzwoita. A prezydent Stargardu w ogóle nie chce na ten temat rozmawiać.

Porównaliśmy zarobki najważniejszych osób w województwie: prezydentów Szczecina, Stargardu, Świnoujścia, wojewody, marszałka. Zderzyliśmy je z odpowiedzialnością jaką mają. Wyniki są zaskakujące. Okazuje się, że najwięcej zarabia prezydent... Świnoujścia. Zapytaliśmy włodarzy zachodniopomorskiego, czy są zadowoleni ze swoich zarobków, czy zdarzyło się, że zabrakło im do pierwszego i czy rodziny nie narzekają, że do domu przynoszą za mało pieniędzy.

Oto szczegóły naszego raportu.

Szczecin

Prezydent Szczecina zarabia miesięcznie 11.913 zł brutto. Za co dostaje pieniądze? Za zarządzanie ponad czterystutysięcznym miastem. Odpowiada za budżet o wartości 1,3 mld zł, w tym inwestycje w wysokości 348 mln zł.

Piotr Krzystek nie chciał wprost odpowiedzieć, czy zarabia za mało.

- Wysokość mojego wynagrodzenia ściśle określają przepisy - odparł lakonicznie.

Zapewnia, że nie było takiej sytuacji, że zabrakło mu pieniędzy do pierwszego. A czy rodzina narzeka, że do domu przynosi za mało pieniędzy?

- Rodzina pragnie tylko jednego, abym częściej wynajdował momenty na wspólne spędzanie czasu w domu - dodaje prezydent Szczecina.

Mała Ojczyzna - Duża Sprawa: oceń burmistrzów, prezydentów, wójtów i radnych z naszego regionu

Świnoujście

Rekordzistą jest Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia. Co miesiąc z kasy miasta dostaje 12.360 zł (brutto). Odpowiada za to samo co prezydent Szczecina, tylko w skali kilkukrotnie mniejszej. Budżet Świnoujścia to 172 mln zł. Na wyspie mieszka niespełna 40 tysięcy osób.
Prezydent Żmurkiewicz przyznaje, że w porównaniu z prezydentami innych miasta zarabia za dużo. Ale zaraz dodaje:

- Patrząc na zarobki burmistrzów, wójtów gmin czy starostów moje są za małe. Niejednokrotnie ich pensja przewyższa moją - zauważa.

Rodzina nigdy nie skarżyła się na jego zarobki.

- U mnie w domu pieniądze to nie wszystko, nie są najistotniejsze w życiu - zapewnia.

Problemu z brakiem pieniędzy do pierwszego nie miał nigdy, gdyż nie tylko on utrzymuje rodzinę. Żona również pracuje.

Stargard

Przy dochodach nieco przekraczających 161 milionów złotych Sławomir Pajor, prezydent Stargardu dostaje 11.740 zł brutto. W mieście mieszka prawie 70 tysięcy osób. Ale nie chce o swoich pieniądzach rozmawiać. Nie chciał nam powiedzieć, czy jest zadowolony z zarobków i czy starcza mu na życie.

Zajrzeliśmy więc do jego oświadczeń majątkowych. Okazuje się, że prezydent nie ma żyłki do oszczędzania. Zarobione pieniądze wydaje na bieżąco. Odkąd zaczął piastować stanowisko nie zaoszczędził ani grosza. Na początku prezydentury nie miał żadnych długów. Później zadłużył się. Najpierw na samochód, potem na motocykl.

Marszałek

Władysław Husejko dostaje miesięcznie 12.289 zł (brutto). Na tle marszałków innych województw jego zarobki można uznać za średnie. Roczny budżet zachodniopomorskiego urzędu marszałkowskiego to 1 miliard 300 mln zł. Marszałek nadzoruje działalność wszystkich wydziałów urzędu, którego zadania wynikają z ustawy o samorządzie województwa. Obejmują m.in. edukację, ochronę zdrowia, kulturę pomoc społeczną, ochronę środowiska, gospodarkę wodną, drogi, kulturę fizyczną

- Pieniądze nie są dla mnie czynnikiem motywującym do podejmowania działalności społecznej i politycznej. Liczy się sens działania, a nie wysokość wynagrodzenia. Gdyby pieniądze miały decydować o tym, co mam robić, z pewnością zajmowałbym się zupełnie czym innym. Zaczynając pracę w samorządzie miałem świadomość, że mam pracować dla ludzi i regionu, a nie dla zarabiania większych czy mniejszych pieniędzy - mówi Władysław Husejko.

Na pytanie, czy wysokość zarobków najważniejszych urzędników w Polsce motywuje ich do pracy i do tego, by zajmować się polityką lub samorządem przyznaje, że to temat do dyskusji.

- Dla mnie największym zaspokojeniem przyjemności nigdy nie były pieniądze. Jak było ich mało, podejmowałem dodatkową pracę. Żona tylko czasami narzekała, że nigdy nie ma mnie w domu. Największą zaś przyjemnością było patrzenie nie na pensję, a na rosnące dzieci - kończy.

Wojewoda

Marcin Zydorowicz zarabia miesięcznie 10.750 zł. brutto. Swoją pensję uważa za przyzwoitą. Roczny budżet zachodniopomorskiego urzędu wojewódzkiego to 1 miliard 100 mln zł.

Z tych pieniędzy finansowane są służby dbające o nasze bezpieczeństwo i porządek, w tym policji, straży pożarnej, kuratorium oświaty, sanepidu. Z budżetu wojewody przekazywane są także dotacje i subwencje na zadania własne i zlecone samorządom. Finansowane są również programy rządowe (m.in. orliki, schetynówki), stypendia premiera dla najzdolniejszych uczniów, dopłaty do paliwa rolniczego.

- Godząc się objąć stanowisko przedstawiciela rządu w województwie miałem świadomość faktu, że w pierwszej kolejności jest to służba i nienormowany czas pracy, także popołudniami, w weekendy i święta. Staram się pełnić moją funkcję najlepiej jak potrafię i z poświęceniem - bez względu na wysokość pensji. Choć wojewoda nie może dorabiać, to zarobki uważam za przyzwoite - mówi Zydorowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński