Informację o brakującej kwocie potwierdził wczoraj skarbnik urzędu miasta Stanisław Zdziech.
- Trzeba jednak pamiętać, że jakąś część tej kwoty stanowić mogą także rzeczywiście niezapłacone podatki czy opłaty za koncesje - podkreśla.
Dlatego podlegli skarbnikowi urzędnicy cały czas sprawdzają, kto rzeczywiście zapłacił i ma na to dowody wpłaty, a kto nie. Do urzędu miasta wzywane są osoby, które muszą płacić różne podatki itp.
- Ja na razie wszystkie wezwane osoby przedstawiły dokumenty, że dokonały wpłat - mówi Stanisław Zdziech.
Jak okazało się, od 1999 roku do listopada minionego roku w kasie miasta skasowano blisko 9 tysięcy dokonanych wpłat. W listopadzie policja aresztowała kasjerkę Jolantę K. Policja zarzuciła jej, że w minionym roku ukradła z miejskiej kasy około 250 tys. zł. Kobieta czeka w areszcie na rozprawę.
Kradzież wykryli miejscy urzędnicy po tym, jak do urzędu zaczęli zgłaszać się ludzie, którzy mimo dowodów wpłat otrzymywali ponaglenia do zapłaty należności.
Urzędnicy dokładnie prześledzili, co stało się z jedną z wpłat przyjętą do kasy przez Jolantę K. Na koniec dnia okazało się, że wpłata została wykasowana z programu komputerowego. Szybko okazało się, ze to nie jedyna taka "operacja".
Policja zastanawia się, kto pomagał kasjerce i pokazał jej jak skasować, a potem ponownie wprowadzić przyjęte wpłaty. Niewykluczone, że w sprawie będą kolejne zatrzymania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
