Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Idzie zima, bezdomnych w Świnoujściu czeka zagłada

Anna Starosta [email protected]
Ostatnio grupka bezdomnych nagminnie okupuje przystanek autobusowy przy przeprawie promowej.
Ostatnio grupka bezdomnych nagminnie okupuje przystanek autobusowy przy przeprawie promowej. Fot. Anna Starosta
Zbliżająca się zima przyciąga do Świnoujścia coraz większą rzeszę bezdomnych. Okupują przystanki, śpią w skleconych szałasach i opuszczonych bunkrach. W nowym schronisku może nie być dla nich miejsca.

Nikt nie potrafi powiedzieć, co się stanie z tymi ludźmi, czy gdzieś znajdą dach nad głową. Władze miasta zapowiadają, że nowa placówka, która będzie przy ulicy Portowej, będzie opiekować się tylko osobami ze Świnoujścia. A wielu bezdomnych to osoby przyjezdne.

- U części nie sposób nawet sprawdzić, czy zweryfikować adresu - mówią pracownicy fundacji Instytut Świętego Brata Alberta, która opiekuje się obecnym schroniskiem przy ulicy Jachtowej. - Nie mają dokumentów. Nawet jeśli je posiadają, to wpis dotyczący stałego zameldowania jest nieaktualny.

Urzędnicy tłumaczą z kolei, że nie mogą z pieniędzy podatników płacić za noclegi i wyżywienie wszystkich potrzebujących z terenu całej Polski. - Nie mamy aż tylu pieniędzy. Poza tym, jako samorząd możemy płacić tylko za swoich mieszkańców - mówią.

Do końca roku ma być gotowa nowa placówka. Remont starego budynku kosztował około 5 mln zł. Około 30 procent będzie pochodziło z rządowego programu na tworzenie lokali socjalnych, noclegowni i domów dla bezdomnych. W nowym schronisku ma być 50 miejsc, w tym co najmniej 10 dla kobiet.

- Projekt uwzględnia też miejsca dla osób niepełnosprawnych, poruszających się na wózku inwalidzkim - dodaje Robert Karelus. - Będą też dwa rodzinne pokoje trzyosobowe ze wspólną łazienką.

W schronisku będzie pomieszczenie dla pracownika socjalnego i psychologa, sanitariaty, natryski, kuchnia i jadalnia wraz z zapleczem technicznym oraz świetlica.

- To miejsce, gdzie ratuje się ludzi, a nie zwykła noclegowania. Spanie i jedzenie to podstawowe potrzeby, ale aby przywracać tych ludzi do normalnego życia, potrzeba dużo więcej - mówi Roman Oczoś, kierownik schroniska przy ulicy Jachtowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński