Hotel-Restauracja Spichlerz. Mają gości z całego świata

W centrum miasta, przy ulicy Czarnieckiego 10, działa klimatyczny Hotel-Restauracja Spichlerz. To miejsce, skąd goście wszędzie mają blisko.

- Wyjątkowy jest już sam zabytkowy budynek Spichlerza - podkreśla Zdzisław Kosikowski, właściciel. - To kompleks stargardzkich spichlerzy, które należały do stargardzkiego rolniczego związku kupców i sprzedawców. Pierwszy, mniejszy budynek pochodzi z 1848 roku, a ten wyższy dobudowany został w 1925. W środku jest wiele antyków, związanych z młynarstwem, Stargardem i całym Pomorzem i to się bardzo podoba odwiedzającym. Mamy ich z całego świata, np. ostatnio z Ameryki, Kanady, Indii.

Restauracja w Spichlerzu czynna jest nie tylko dla gości hotelowych, ale też - w godz. 16-22 - dla osób z zewnątrz.

- Mamy typowo polską kuchnię - mówi pan Zdzisław. - Wyjątkiem są święta, jak Dzień Św. Patryka. Polska kuchnia smakuje gościom zagranicznym i polskim. Na cyklicznych kaszubskich biesiadach kosztować można u nas kaszubskich specjałów. Śniadania są bardzo syte, duże jak obiad. Goście hotelowi często po śniadaniu wychodzą zwiedzać miasto i spróbować czegoś na mieście. Chętnie ich kieruję, gdzie warto iść, co zobaczyć. Nieraz są zaskoczeni, że Stargard jest takim pięknym miastem.

Imprezy okolicznościowe do 100 osób, wesela, chrzciny, imieniny, czy imprezy firmowe, organizowane są w restauracji Spichlerza.

- Ostatnio był bal absolwenta i gimnazjaliści tańczyli przed hotelem poloneza - opowiada Zdzisław Kosikowski. - Gościli również u nas uczestnicy Miedwiańskiego Zlotu Pojazdów Zabytkowych, którym tak bardzo się podobało, że zarezerwowali miejsca już na przyszły rok.

Spotykają się tam także regularnie przedstawiciele mniejszości niemieckiej. Z restauracji wychodzi się na taras.

W hotelu jest 46 pokoi. Każdy jest inny. Różnią się m.in. wysokością. Oprócz standartowych są dwa małżeńskie, różowy i błękitny oraz pokój z jacuzzi. W hotelu są też trzy sale konferencyjne: Salon Młynarza, Salon Pszeniczny i Salon Mączny.