Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hotel Arkona. Przed laty, dziś i już niedługo? Zobacz ZDJĘCIA

Marek Rudnicki
Marek Rudnicki
Grupa Orbis przekazała wykonawcy, krakowskiej filii portugalskiej firmy Mota-Engil Central Europe S.A. plac po dawnym hotelu Arkona na Podzamczu. Prawdopodobnie już w marcu rozpoczną się pierwsze prace budowlane związane z palowaniem pod fundamenty przyszłego hotelu ibis Styles.CZYTAJ TAKŻE: Hotel Arkona na Podzamczu w Szczecinie. Wbicie łopat w kwietniu [WIZUALIZACJE]
Grupa Orbis przekazała wykonawcy, krakowskiej filii portugalskiej firmy Mota-Engil Central Europe S.A. plac po dawnym hotelu Arkona na Podzamczu. Prawdopodobnie już w marcu rozpoczną się pierwsze prace budowlane związane z palowaniem pod fundamenty przyszłego hotelu ibis Styles.CZYTAJ TAKŻE: Hotel Arkona na Podzamczu w Szczecinie. Wbicie łopat w kwietniu [WIZUALIZACJE]
Grupa Orbis przekazała wykonawcy, krakowskiej filii portugalskiej firmy Mota-Engil Central Europe S.A. plac po dawnym hotelu Arkona na Podzamczu. Prawdopodobnie już w marcu rozpoczną się pierwsze prace budowlane związane z palowaniem pod fundamenty przyszłego hotelu ibis Styles.

To był dla szczecinian wzorzec luksusu
Minister dobrze traktował panienki

1. Grupa Orbis przekazała wykonawcy, krakowskiej filii portugalskiej firmy Mota-Engil Central Europe S.A. plac po dawnym hotelu Arkona na Podzamczu. Prawdopodobnie już w marcu rozpoczną się pierwsze prace budowlane związane z palowaniem pod fundamenty przyszłego hotelu ibis Styles.
2, 3 Hotel ma być gotowy w trzecim kwartale roku 2020. Koszt inwestycji, to 41,5 mln zł. Obiekt będzie miał 161 pokojów. Tematem przewodnim wnętrz będzie cyrk (każdy ibis Styles ma odrębny temat). To wynik konkursu, który wygrała polska pracownia projektowa Detal z Trójmiasta.
- Zgodnie z filozofią marki, ibis Styles to komfortowe, designerskie hotele o różnych stylach, charakteryzujące się kreatywnością, wzbudzające dobry humor i emanujące radosną atmosferą, pozytywne, stylowe i urokliwe - mówi Emilia Maraszek z Orbisu. - Tu w Szczecinie motywem będzie właśnie cyrk.
Oprócz 161 pokoi w hotelu znajdzie się restauracja Winestone, WineBar, sale konferencyjne, strefę fitness oraz parking podziemny.
- Szczecin pozytywnie rozwija się pod kątem biznesowym, kulturalnym i turystycznym - dodaje Emilia Maraszek - A że obiekt położony będzie w historycznym centrum Szczecina będzie nosił nazwę ibis Styles Szczecin Stare Miasto.

4 Stary i nowy hotel
Poprzednik ibis Styles, hotel Arkona też należący do Orbisu, został wyburzony w 2008 r. Zaraz po tym miała rozpocząć się budowa nowego. Widzieliśmy nawet jego wizualizację. Przypominała od frontu stojące obok siebie stare domy holenderskie, choć wewnątrz zastosowano podziały dostosowane do współczesnych wymagań.
Projekt nigdy nie został zrealizowany.
- Ten projekt inwestycyjny, ze względu na swoją lokalizację, był dość skomplikowany i wymagał wielu administracyjnych uzgodnień - tłumaczy przeciąganie się w czasie rozpoczęcie budowy Dariusz Gul, dyrektor ds. inwestycji w Grupie Orbis. - A przedłużające się terminy wynikały z naszej dbałości o szczegóły oraz z poszanowania architektury najstarszej części Szczecina. Tym bardziej więc doceniamy cierpliwość wykazaną przez mieszkańców Szczecina.

5 Mało chwalony prezent
Hotel Arkona, którego budowę zakończono w roku 1970, niemal od początku był krytykowana za swoją architekturę. Szczególnie za dach, nazywany popularnie "łamańcami".
Dziś mało kto pamięta, ale to, że powstał, zawdzięczamy Czesławowi Piskorskiemu, wybitnemu krajoznawcy i popularyzatorowi miasta oraz Pomorza Zachodniego. Przyjechał do Szczecina już w sierpniu 1945 r. Był współtwórcą pierwszej gazety szczecińskiej, "Pionier Szczeciński". Przede wszystkim jednak działał bardzo aktywnie w Polskim Towarzystwie Turystyczno Krajoznawczym oraz Głównym Komitecie Kultury Fizycznej i Turystyki. To on poprzez swoje znajomości w Warszawie uzyskał obietnicę wybudowania w Szczecinie nowego hotelu.
6 - Chciał, by był inny, niż ten co powstał, miał inną architekturę, ale mu powiedziano: Bierzcie towarzyszu ten, albo żaden inny; nie marudźcie i cieszcie się, bo inne miasta też są w potrzebie - opowiada dobry znajomy Piskorskiego, pierwszy dyrektor hotelu Arkona, Wojciech Kubicki. - Co miał robić? Zgodził się, bo zależało mu, by ożywić Podzamcze, gdzie z morza gruzów sterczał jedynie stary ratusz i baszta.
7 Niszczycielski strumień
Hotel zaprojektowali architekci z Krakowa. Przystosowali do tego celu uniwersalny projekt hotelu robotniczego. W pierwszej wersji miał mieć inny dach, spadzisty.
- Rozmawiałem z nimi - wspomina Kubicki. - Proponowali, by choć kształt dachu pasował do Podzamcza, ale górka partyjna Szczecina zażądała "fali" zamiast dachu. Mówili, że to będzie bardziej pasować do morskiego Szczecina. Architekci wymyślili więc coś, co te fale miało przypominać - betonowe łamańce wieńczące obiekt, a pod nimi taras widokowy.
8 Architekci zwracali też uwagę, że umiejscowienie hotelu nie jest odpowiednie. W tym miejscu, gdzie go lokalizowano, spływały podziemne wody do Odry. Górka partyjna uparła się jednak, że musi stanąć właśnie tu, w połowie odległości między basztą a ratuszem. Projektanci wymyślili więc, że wkopią się głęboko na dwa piętra pod ziemię, z betonu zrobią podstawę w kształcie odwróconej wanny, którą podziemne strumienie powinny opływać.
- Przy okazji budowy zniszczono niemieckie dreny i rozregulowano całkowicie system odprowadzania wody - mówi Kubicki. - Pomysł z wanną był dobry, ale w praktyce ciągle w najniższej kondygnacji, jak w zenzie zbierała się woda.
9 Goście i wybuch armaty
Arkona cieszyła się dużą popularnością wśród artystów, sportowców, turystów z NRD i Szwecji.
W Arkonie lokowano też większość artystów radzieckich, którzy występowali w Szczecinie. Śpiewali pięknie, ale hotel ponosił na tym same straty. Śpiewacy kroili na stołach przywiezioną ze sobą wałówkę, jak na krajalnicy. Adamaszkowa pościel po ich wizycie nadawała się tylko do wyrzucenia.
10 Gośćmi byli też kapitanowie statków budowanych w stoczni dla ZSRR. Ci jednak, odmiennie od artystów, reprezentowali wysoką kulturę. Nocował tu w okresie przełomu Franz S., znany polityk bawarskiej prawicowej CSU, któremu na czas pobytu SB podsunęła bardzo atrakcyjną tłumaczkę.
W 1972 r. zarezerwowali pokoje Edward Gierek i Piotr Jaroszewicz na czas ostatnich rozmów ze stoczniowcami oraz rozpoczynających się Dniami Morza.
- Zjawiła się SB, kazała opróżnić hotel z gości, a specjalny samochód z KW przywiózł z Baltony takie mnóstwo wódki, że nie było jej gdzie umieścić - opowiada Kubicki. - Miała być na imprezę w czasie dni morza. Rada w radę znieśli butelki do mojego gabinetu i upewniono się, że tylko ja mam do niego klucz.
Koło godz. 13 dokonano pierwszej próby wystrzały armaty na tarasie zamkowym. Wszystko poszło gładko.
- Nie wiem, kto odpowiadał za późniejszy wypadek - wspomina Kubicki. - W hotelu funkcjonariusze SB mówili, że to wojskowi chcieli zabłysnąć przed Gierkiem. Postanowili, że wystrzał musi być głośniejszy i załadowali wbrew protestom specjalisty większy ładunek prochu. Koło godz. 19 strzał miał rozpocząć dni morza. I jak pieprznęło, to rozerwało armatę. Zginęli ludzie, młodzi wojskowi ściągnięci do jej obsługi. SB mówiło, że odłamki raniły ludzi stojących nawet w sporej odległości. Jeden z nich nawet urwał nogę kobiecie, która przechodziła gdzieś w okolicy kościoła Piotra i Pawła.
Po wybuchu uroczystości dni morza przerwano. Gierek i Jaroszewicz nie pojawili się w hotelu. Została wódka, po którą też nikt się nie zgłosił. Rozchodziła się przez wiele miesięcy.
11 Zachód na Podzamczu
Hotel dysponował 62 pokojami, w tym dwoma apartamentami dla VIP-ów. Posiadał salę konferencyjną i restaurację. Pierwszym gościem był Jerzy Byczkowski z Łodzi, który 24 kwietnia 1970 r. wynajął tu jednoosobowy pokój od strony zamku.
Przez cały czas swojego istnienia cieszył się uznaniem głównie gości zagranicznych i znanych w Polsce osób. Mieszkańcom Szczecina kojarzył się ze splendorem, zachodnią walutą, prostytutkami, cinkciarzami, Służbą Bezpieczeństwa i z niedostępnym luksusem.
Wśród bardzo częstych gości był pewien minister, szczecinianin. Lubił wypić, a Arkona była tym miejscem, gdzie mógł nie na widoku zabawiać się z zaproszonymi panienkami.
- Przystojny był chłop, baby lgnęły do niego bardziej, niż muchy do miodu - opowiada pan Wojciech. - Co ważne, nie zachowywał się po chamsku, jak zdarzało się to wielu innym, aczkolwiek raz myślałem, że pobyt skończy się wielką awanturą. W środku nocy zbudził mnie telefonicznie przerażony portier. - Panie kierowniku, niech pan szybko przyjeżdża - wołał trzęsącym się głosem. On i ten drugi ganiają pokojówki po hotelu z pistoletami. "Ten drugi", to był przyjaciel ministra, sekretarz KW. Byli tak pijani, że pokojówek nie złapali ani też żadnej nie trafili.
Na drugi dzień zjawił się u Kubickiego pułkownik SB i stwierdził krótko: - Nic nie było, towarzysza ministra i sekretarza też nie widzieliście.
12 W Arkonie gościli m.in. poetka Wanda Chotomska, znany działacz Jan Edmund Osmańczyk, aktorzy Irena Kwiatkowska, Jan Kobuszewski, Kayah, Bajm, Hanna i Antoni Gucwińscy i wielu innych. Jednym z ostatnich, który zawitał do Arkony, był premier Jarosław Kaczyński.

Prace archeologiczne na terenie po byłym hotelu Arkona rozpoczęto w 2016 r. i trawały do roku 2017. Prowadził je archeolog Sławomir Słowiński. Odsłonił część piwnic domów, które dotychczas skryte były pod ziemią.
Dodajmy, chodzi o teren nie bezpośrednio pod dawnym hotelem. Pod nim bowiem podczas budowy ziemia została całkowicie wybrana i wywieziona, a budowlańcy umiejscowili betonową wannę, która miała uniemożliwić zalewanie piwnic hotelowych przez dawny strumień, w poprzek którego obiekt zaplanowano.
Archeolog odsłonił też piwnice od strony ul. Panieńskiej. Pochodzą prawdopodobnie z okresu późniejszego, niż od strony przeciwnej, tj. ulicy Kurzej Stopki. Te drugie mają wysokość 1,8 m, te „nowe”, już niemal 3,5 m.
Podczas prac znaleziono m.in. elementy zniszczonej dorożki z obręczami kół, dobrze zachowanymi piastami oraz amortyzatorami oraz wiele drobnych przedmiotów, jak butelki czy elementy różnych mebli, szafek itp. Bardzo ciekawym znaleziskiem okazały się dwa pieszczenia. Jedno z zachowanymi miało-niebieskimi kaflami ułożonymi na ścianach od podłogi do stropu. W drugim stała maszyna parowa, którą zainteresowało się szczecińskie Muzeum Techniki.
Natomiast od strony ul. Środowej odsłonięto betonowe pomieszczenia, które prawdopodobnie zostały wybudowane w okresie powstawania Arkony, a które spełniały rolę muru oporowego, aby ulica nie osunęła się.
Odsłonięto też kawałek starej ulicy ulicy Kurzej Stopki z doskonale zachowaną powierzchnią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński