Po pierwszych minutach wydawało się, że kibicom AZS znowu przyjdzie przełknąć gorzką pigułkę. Sporo błędów, strat i nieporozumień sprawiło, że skuteczni goście po pierwszej kwarcie prowadzili 24:17. W AZS w pierwszych 10 minutach sześć oczek rzucił Łukasz Pacocha, a pięć Stanisław Prus. Dobrze w mecz wprowadził się także nowy w szeregach szczecińskiego zespołu, Krzysztof Mielczarek.
W drugiej kwarcie osiem punktów w swoim stylu rzucił Karol Pytyś. Mimo tego reszta jego kolegów grała bardzo ospale. Widać, że AZS wprowadził kilka nowych zagrywek, których chyba jeszcze nie nauczyli się do końca wszyscy koszykarze gospodarzy. Znicz po dwóch kwartach prowadził 50:35.
Na drugą połowę akademicy wyszli zmobilizowani, ale ich każdy punkt odpowiedz znajdowali goście. AZS odrobił jednak część strat. Pacocha dwa razy trafił za trzy, a prym wiódł na parkiecie Prus. Trafiał za trzy, spod kosza i na linii rzutów wolnych. Skrzydłowy AZS w tej kwarcie uzyskał 13 oczek.
Ostatnia część gry była bardzo nerwowa. Znicz w tej części gry prowadził już nawet siedmioma punktami, ale akademicy znaleźli receptę na gości. Wzmocnili obronę, a pod koszem rywali byli bezlitośni. Na 25 sekund przed końcem Prus sfaulował rywala i Znicz wyszedł na prowadzenie 86:85. Ostatnia akcja często zawodziła naszych zawodników w tym sezonie. Tym razem było jednak inaczej. Pacocha przetrzymał przez kilkadziesiąt sekund piłkę, ruszył z nią w stronę kosza i oddał do rozpędzonego Prusa. Ten znalazł pod koszem Pytysia, a środkowy AZS nie pomylił się i został bohaterem spotkania.
AZS Radex Szczecin - Znicz Pruszków 87:86 (17:24, 18:26, 28:19, 24:17)
AZS: Prus 21 (2 razy za 3 pkt), Pacocha 20 (2), Pytyś 19, Mielczarek 14, Maciej Majcherek 7 (1), Podgalski 4, Balcerek 2, Michał Majcherek, Dudek, Zarzeczny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
