Przyszliśmy na cmentarz złożyć kwiaty na nowo postawionym nagrobku teścia i słabo mi się zrobiło - mówi Elżbieta Gryn. - W pierwszym momencie pomyśleliśmy, że to inna alejka. Nie mogliśmy uwierzyć. Grobu taty nie było. Z kamiennego nagrobka pozostały tylko kostki granitowe i ława nośna.
Mąż pani Elżbiety, Mirosław, od razu powiadomił Zakład Usług Komunalnych i policję.
- Prowadzimy czynności dochodzeniowe, ale na razie nie mogę zdradzić szczegółów - mówi starszy sierżant Łukasz Famulski. - Zrobimy wszystko, by ustalić sprawców kradzieży.
To nieprawdopodobne, by nikt nie zauważył, że jakaś ekipa rozbiera nowiuteńki kamienny nagrobek - uważa pan Mirosław. - Przecież to nie chwila. Trzeba rozkuć płyty, upływa czas, wokół na grobach są zawsze jacyś ludzie, a kamień przewozi się samochodem. Nie ma świadków?
Więcej na temat tej bulwersującej sprawy przeczytasz w papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego".
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?