Trałka wszedł na boisko w 46 minucie, zastępując Mariusza Zganiacza. Z kolei na trzy minuty przed końcem trener Andrzej Zamilski wprowadził jeszcze Piotra Celebana.
- Dałem dziś szanse zaprezentowania się tym piłkarzom, którzy grali krótko w pierwszym spotkaniu. Mimo porażki nasza gra nie wyglądała wcale źle. Zabrakło nam szczęścia i zimnej krwi w sytuacjach podbramkowych, które mieliśmy w drugiej połowie - powiedział Andrzej Zamilski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?