Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hołowczyc o Lotto Baja Poland: To niesamowity rajd, który jest w moim sercu

Dominik Lutostański (AIP)
- To jest dla mnie niesamowita radość, że największe imprezy w motosporcie są u nas w Polsce - twierdzi olsztynianin.
- To jest dla mnie niesamowita radość, że największe imprezy w motosporcie są u nas w Polsce - twierdzi olsztynianin. Andrzej Szkocki
Krzysztof Hołowczyc czterokrotnie wygrywał Rajd Baja Poland. Jest nawet ambasadorem tej imprezy, z której, jak podkreśla, jest bardzo dumny.

Chyba stęsknił się pan za swoim rajdowym Mini?

No pewnie! Ostatni raz chyba siedziałem w nim na Dakarze, a nie przepraszam, byliśmy na testach w Dubaju. Jeszcze pracowałem wtedy z zespołem, ale później Mikko Hirvonen, który wykonał całą pracę w Maroku, zrobił 5 tysięcy kilometrów, dał mi szansę na poczucie, jak wyglądają dłuższe wakacje. I nie ukrywam, że trochę mi się spodobało. Dobrze być z rodziną, nie mieć presji kolejnego wyjazdu, terminu, przygotowania czy testu. Z mojego punktu widzenia odpocząłem, aczkolwiek niestety parę dni temu załapałem silną kontuzję. Ścigałem się na skuterach wodnych, już nie na sekundy, ale na ułamki sekund i dosyć "dobrze" wjechałem w jeden zakręt i jestem trochę takim robocopem, ale do Lotto Baja Poland się wykuruję.

Jazda w Rallycrosie, w którym ostatnio pan startuje, jest trudniejsza niż w Cross Country?

Na pewno inna. Powiedzmy sobie szczerze, ja raz się przesiadałem z WRC do Cross Country i nie myślałem, że to jest aż tak duża różnica. To była w zasadzie kolejna dyscyplina, której trzeba było się nauczyć. Teraz w Rallycrosie jest podobnie, bo niby jestem zawodnikiem dojrzałym, doświadczonym, nawet z sukcesami, jeśli chodzi o Cross Country, i przesiadłem się w kompletnie nowe auto, chociaż, ja tak sobie po cichu mówię, że to jest takie moje kółko, które zatoczyłem. Bo przecież zaczynałem jako dziecko od kartingu, gdzie się łokieć w łokieć wjeżdżało w zakręty, a na nim nie zawsze było miejsca dla wszystkich. Teraz w Rallycrosie jest tak samo, że trzeba z kontaktem, ogromną dynamiką mijać samochody. Szczególnie fantastycznie wygląda to w kategorii SuperCup. Jeśli ktoś jest sobie wyobrazić, że do setki rozpędza się w 1,8 sekundy, to jest naprawdę istne szaleństwo. To jest wręcz urządzenie, które frunie. Ciągnie mnie ten sport i RallyCross stał się moją nową pasją, nowym wyzwaniem, w którym chciałbym zaistnieć. Mam jednak świadomość, że ten rok jest spisany na uczenie się i poznawanie następnych torów, gdzie będę jeździł, mam nadzieję, w SuperCupie. Jak obserwuję to, co potrafią zrobić ci zawodnicy z tymi autami, to mam ogromny szacunek.


Jakie emocje wzbudza w panu Lotto Baja Poland?

To jest niesamowity rajd, z fajną historią, w której w zasadzie uczestniczyłem od początku. Lotto Baja Poland jest w moim sercu, bo też kawałek po kawałku starałem się, by sprowadzić tutaj do kraju Puchar Świata. Także byłem jednym z tych żołnierzy walczących o starty w Polsce. Teraz mam niesamowitą satysfakcję. Poczucie tego, że mamy kolejną dużą imprezę. Bo tak jak kiedyś walczyłem o to, żeby w naszym kraju jechali kierowcy WRC, tak udało się też z Cross Country. To jest dla mnie niesamowita radość, że największe imprezy w motosporcie są u nas w Polsce. Jestem z tego naprawdę bardzo dumny.

Można się spodziewać, że ambasador wygra Lotto Baja Poland?

Oczywiście, że tak! Skoro już go wybrali, to powinien cisnąć (śmiech). A tak poważnie, no niestety, motosport mocno to weryfikuje i nawet najbardziej utytułowany ambasador może jechać w zawodach, a na koniec i tak czas na mecie wszystko określa. To stoper pokazuje wynik i mówi: "sorry chłopaku, możesz się dobrze uśmiechać, ale prawy pedał musisz dociskać do końca". Nie ukrywam, że fajnie by było znów wygrać, ale inni zawodnicy też będą ostro walczyć.

Kto jest więc faworytem rajdu?

Niewątpliwie Nasser Al- Attiyah. Tegoroczny zwycięzca Dakaru jest w bardzo dobrej formie i ma do tego niesamowite umiejętności. Pretendentami do zwycięstwa są też zawodnicy z Polski, np. Marek Dąbrowski. Nie można zapominać o Eriku van Loonie, który potrafi szybko jechać. Tu nie będzie łatwo wygrać. Mam tego pełną świadomość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński