Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Holding stoczniowy. Przełomowy wyrok po 17 latach procesów

Marek Rudnicki
W Sądzie Okręgowym w Szczecinie, VII Wydziale Gospodarczym zapadł przełomowy wyrok w sprawie pozwu grupowego, jaki przeciwko Skarbowi państwa toczą stoczniowcy, akcjonariusze Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA. Chodzi o zapłatę z tytułu utraty wartości akcji.

Do upadku stoczniowego holdingu doszło za rządów SLD.

Sąd uchylił wyrok zaoczny z lipca 2002 roku i oddalił powództwo Skarbu Państwa. Akcjonariusze domagali się unieważnienia uchwał, które przed laty zabroniły holdingowi podwyższenia kapitału zakładowego. Ma to istotne znaczenie dla toczącego się od wielu lat postępowania grupowego. A to z tego względu, że gdyby wówczas nie unieważniono uchwały (o podwyższeniu kapitału zakładowego) prawdopodobnie holding by nie upadł. Nowe akcje mieli objąć akcjonariusze zewnętrzni, co pozwoliłoby na pozyskanie zewnętrznych inwestorów.

Wyrok nie jest prawomocny. Skarb Państwa może wnieść apelację. Sprawę pozwu grupowego (do którego przystąpiło ponad 2 tysiące akcjonariuszy) prowadzi BD Kancelaria Radców Prawnych i Adwokatów Barcz – Domańska.

Łączna kwota roszczeń wynosi co najmniej ok. 30 mln zł.

Do upadku stoczniowego holdingu doszło za rządów premiera Leszka Millera z SLD. To wówczas w wyniku różnych działań (do dziś nie w pełni wyjaśnionych) banki odmówiły udzielenia kredytów z tego powodu, że Skarb państwa (czyli rząd) nie chciał ich poręczyć. Zabrakło więc pieniędzy na bieżącą działalność, a dzięki działaniu Skarbu państwa uchwały o podwyższeniu kapitału zakładowego zostały zablokowane. Później pod fałszywymi zarzutami aresztowano członków zarządu SSPH (zarzucono im działania na szkodę firmy). Po latach zostali uniewinnieni, a za czas spędzony w więzieniu wypłacono odszkodowania.

Proces ma wiele wątków i jako pierwszy w Polsce, nie do końca przebiega tak, jak życzyliby sobie tego akcjonariusze. Dwa lata temu, we wrześniu 2017 r., Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił powództwo Krzysztofa Piotrowskiego, byłego prezesa holdingu, który reprezentuje akcjonariuszy starających się o odszkodowanie). Dopiero w maju 2018 r. Sąd Apelacyjny uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia do Sądu Okręgowego.

Do tej pory przesłuchano wielu świadków, w tym Jacka Piechotę (ministra gospodarki w rządzie Leszka Millera), byłego premiera Leszka Millera, Wiesława Kaczmarka (ministra skarbu państwa w tym samym rządzie) oraz dwóch członków rady nadzorczej stoczni, profesorów Leszka Pacholskiego i Tadeusza Graczyka. Profesorowie zaręczali, że holding był firmą zarządzaną w sposób wręcz perfekcyjny. Natomiast byli ministrowie, Piechota i Kaczmarek stwierdzali, że spółka była zarządzana bardzo źle i dlatego rząd odmówił poręczenia finansowania, co spowodowało jej upadek.

Po dzisiejszym wyroku sądu nastąpił przełom. Wprawdzie Skarb Państwa może się odwołać, ale jak się wydaje, będzie to działanie tylko na przeciągnięcie sprawy w czasie.

ZOBACZ: Pierwsze takie wodowanie w Szczecinie od dziesięciu lat [ZDJĘCIA]

Pierwsze takie wodowanie w Szczecinie od dziesięciu lat [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński