Hernani: "trener może na mnie liczyć"

Marcin Dworzyński
– Ktoś kiedyś mi powiedział, że mam dużo mięśni. Mierząc 190 cm i ważąc ponad 90 kg potrzebuję dużo siły do startu - twierdzi Hernani (na lewej).
– Ktoś kiedyś mi powiedział, że mam dużo mięśni. Mierząc 190 cm i ważąc ponad 90 kg potrzebuję dużo siły do startu - twierdzi Hernani (na lewej). Andrzej Szkocki
- W tym roku gramy dużo więcej spotkań i potrzeba nie 18, a 25 zawodników. Dochodzą kontuzje, kartki, zmęczenie. Jestem już gotowy, trener może na mnie liczyć - zapewnia Hernani Jose da Rosa, stoper Pogoni Szczecin.

- Zagrałeś w meczu trzecioligowych rezerw z Chemikiem Police, a miałeś nadspodziewanie dużo pracy w obronie.

- Szczególnie pod koniec pierwszej połowy, kiedy czerwoną kartkę otrzymał Moustapha. Chemik się bronił, przez co mieliśmy problem w ofensywie. W drugiej połowie zmieniliśmy ustawienie. Graliśmy trójką z tyłu i staraliśmy się grać z kontry. Straciliśmy bramkę, co nas tylko zmotywowało.

- Wreszcie pojawiłeś się na murawie. Od kiedy trenujesz na pełnych obrotach?

- Od poniedziałku pracuję na sto procent. W czwartek zagrałem w wewnętrznym sparingu by złapać meczowy rytm. I teraz 90 minut w rezerwach.

- Patrząc na twoją karierę, miałeś sporo tych urazów. Skąd te dolegliwości?

- Ktoś kiedyś mi powiedział, że mam dużo mięśni. Mierząc 190 cm i ważąc ponad 90 kg potrzebuję dużo siły do startu. Jestem szybki, ale szybkość potrzebuje pracy mięśni, czworogłowego i dwugłowego. To kwestia treningu indywidualnego.

- Podczas gdy ty siedzisz na trybunach, koledzy w ekstraklasie dobrze się spisują.

- Szkoda, że nie mogłem pomóc. W tym roku gramy dużo więcej spotkań i potrzeba nie 18, a 25 zawodników. Dochodzą kontuzje, kartki, zmęczenie. Jestem już gotowy, trener może na mnie liczyć.

- Pogoń punktowała, ale wypadła z dobrego kursu. Dlaczego?

- Wszystko zaczęło się od meczu z Podbeskidziem i samobójczej bramki. Od tej pory nie gramy już tak po ziemi wymieniając dużo podań. Potem graliśmy z Cracovią, która pokazała nam jak grać piłką. My nie spełnialiśmy założeń trenera. Jak wrócimy do tego, będzie lepiej. Z drugiej strony graliśmy bardzo dobre mecze, jak np. z Wisłą Kraków, gdzie dominowaliśmy, a nie tworzyliśmy sytuacji.

- Trener zespołu mówi, że bramki są tracone po błędach indywidualnych i braku koncentracji. To już zmora szczecińskiej defensywny od kilku lat.

- Niektórzy grają 89 minut bardzo dobrze, a jedna sytuacja w której popełni błąd przyczynia się do utraty bramki. Tego się nie wyeliminuje przez większą liczbę treningów. Trzeba pełnego skupienia i właśnie tej koncentracji.

- W takim razie kiedy Dariusz Wdowczyk postawi na Hernaniego?

- (śmiech) Nie wiem. To pytanie do trenera. Ja jestem do dyspozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kibic

znajac Twoje umiejetnosci,czym pozniej w skladzie tym lepiej ;)

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński
Dodaj ogłoszenie