Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Wawrowski: Pogoń zagrała najsłabszy mecz w sezonie, ale Raków może pokonać

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Henryk Wawrowski
Henryk Wawrowski Andrzej Szkocki
Planem minimum powinna być walka o występy w europejskich pucharach. Nie będzie to możliwe z taką grą, jak z soboty – mówi Henryk Wawrowski, były obrońca Pogoni i reprezentacji Polski.

Henryk Wawrowski to wychowanek Arkonii Szczecin, ale w 1971 r. trafił do Pogoni i grał w niej do 1978. Portowcy w tym okresie nie notowali większych sukcesów, ale Wawrowski trafił do reprezentacji Polski Kazimierza Górskiego. Debiutował w 1974 r. w meczu z Kanadą i przez cztery lata rozegrał 24 spotkania. Największy sukces – wicemistrzostwo olimpijskie z Montrealu 1976. Po zakończeniu kariery najdłużej związany z Arkonią, a w ostatnich latach z ZZPN.

Jakie wrażenia po meczu Pogoni z Górnikiem? Co się stało, bo wszyscy mieliśmy optymistyczne nastawienie?
Henryk Wawrowski: Oglądam wszystkie mecze Pogoni i mogę to porównać. Na pewno w tym meczu Pogoń nie wyglądała tak jak zawsze, brakowało jakiejś myśli przewodniej w grze. Trochę piłkarze wyglądali jak baranki, które na boisku nie wiedzą co mają robić, kogo kryć. Na dobrą sprawę to Pogoń przez 90 minut nie potrafiła sobie stworzyć jakieś dogodnej sytuacji. Górnik grał konsekwentnie, nie dał się Portowcom rozbujać, a sam miał sporo okazji bramkowych. I jeszcze ten gol Podolskiego będzie golem roku. Bramkarz nie powinien sobie pozwolić na strzelenie takiej bramki, ale teraz jest taka tendencja, że jak piłka jest na połowie przeciwnika to bramkarz ma wysoko wychodzić. Taktykę ustala trener i trener będzie go oceniał. Górnik taktycznie mnie zaskoczył, wyglądał dużo lepiej, a Pogoni zabrakło też tej woli walki. Myślę, że nasz trener źle dobrał skład i generalnie źle to wyglądało. Po pierwszej straconej bramce zabrakło mi reakcji, by coś zmienić. Później tego zaangażowania brakowało, gdy szybko zrobiło się 1:3. Najsłabszy mecz Pogoni w tym sezonie.

Górnik z czwórką młodzieżowców ogrywa kandydata do podium, który na tych młodych graczy nie chce stawiać.
Gramy w polskiej lidze, a kluby najchętniej ściągają trenerów anonimowych, czy piłkarzy średniej klasy. A przecież mamy swoją szkołę trenerską w Białej Podlasce, gdzie można uzyskać odpowiednie kwalifikacje. Efekt jest taki, że młodzi trenerzy szans nie dostają, więc i młodych graczy nie widzimy na boisku. Po co przychodzą ci trenerzy? Raz wygrają, zremisują, przegrywają i raptem okazuje się, że szkoda czasu, przełomu nie było. Nie podoba mi się taka polityka klubów. Kiedyś polska myśl szkoleniowa coś znaczyła, a teraz nie promujemy trenerów, więc i dobrych efektów brakuje. To samo jest w składach. Jest wiele polskich zespołów, które chętnie ściągają przeciętnych piłkarzy zza granicy, kosztem Polaków. Przykłady to choćby Radomiak czy Raków. I jeśli tak ta liga jest traktowana i nie dziwię się, że w kadrze narodowej tak mało zawodników z naszej ligi. To moje zdanie, bo ja bym dawał więcej szans naszym 20-latkom, bo są lepsi i ambitniejsi niż 30-latek z Europy. Pogoń ma trenera ze Szwecji, a przecież w klubie ma wielu trenerów, którzy też mogli dostać taką szansę.

Pogoń ma już 12 punktów straty do Rakowa. Czy coś się w tej kwestii może zmienić?
Tak. Raków nie gra rewelacyjnie, ale solidnie punktuje. W naszej lidze każdy jednak może wygrać z każdym. Przykład to Górnik, który przed przyjazdem do Szczecina prezentował się średnio. W Szczecinie wygrał łatwo, ale zawsze tak będzie, jak rywalowi brakuje woli walki. A czemu jej zabrakło Pogoni? To też jest rola, odpowiedzialność trenera. Powiem ogólnie - dopóki piłka w grze to trzeba grać do końca. Sporo spotkań jeszcze przed nami, a Raków też może się zachłysnąć. Nie można teraz kończyć sezonu. Planem minimum powinna być walka o występy w europejskich pucharach. Nie będzie to możliwe z taką grą jak z soboty, ale wiem, że Pogoń potrafi grać dużo lepiej. Zabrakło nam zawodnika, który pobudziłby drużynę. Niestety, ale słabszy występ zaliczył też nasz maluszek – Sebastian Kowalczyk, który najczęściej jest takim motorem napędowym. Czasami któryś z zawodników musi huknąć, coś krzyknąć, by rozbudzić pozostałych. A w sobotę nikt tego nie zrobił. Może przed meczem była zbytnia pewność siebie? Nie wiem. Taka jest jednak piłka, dlatego jest ciekawa.

Pogoń podniesie się do środy, by wygrać z Rakowem w Pucharze Polski?
Zakładam, że nikt w drużynie nie siądzie teraz w szatni i nie będzie długo się zastanawiał nad porażką. Trudno, przegrali, ale są kolejne mecze. Trzeba się ogarnąć, puknąć Raków, bo nie dam się przekonać, że jest to zespół poza zasięgiem Pogoni. Grają dobrze, ale nie będę zdziwiony, jak my im trójkę strzelimy. Taka nasza liga. Mam nadzieję, że po takim kuble zimnej wody trener bojowo wszystkich nastawi. Szkoda tej ligi, bo przecież marzyliśmy o mistrzostwie, ale grajmy do końca, bo puchary wciąż są możliwe.

W tym tygodniu poznamy oficjalny skład kadry na MŚ w Katarze. Kamil Grosicki i Mateusz Łęgowski z Pogoni pojadą do Kataru?
Obawiam się, że Łęgowskiego selekcjoner ie zabierze na mundial, bo to młody chłopak, a nic szczególnego jeszcze nie pokazał. Grosickiego może zabrać za zasługi, bo teraz to już nie jest ten sam „Grosik”, który wcześniej był w kadrze. Mundial ma jednak swoje prawa i selekcjoner może zabrać kilku 30-latków. Liczę, że decydować będzie głównie aktualna forma, a jeśli tak, to wielu nominowanych do szerokiego składu na ten wyjazd nie zasługuje. Stawiam, że raczej Grosicki będzie przewidziany do roli jokera. Nie jest to zawodnik na 90 minut, ale na taką dynamiczną zmianę. Wciąż potrafi zagrać na wysokim poziomie, szybkość i technikę ma.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński