Klub studencki Breakout przylega do domu studenckiego Uniwersytetu Szczecińskiego "Belferek". Muzykę z odbywających się tu imprez słychać w pokojach akademika.
- Jest tak głośno, że nie można ani się uczyć, ani spać - narzekają studenci. - Ciągle słychać tylko dudnienie, którego nie można znieść.
Imprezy w Breakoucie tak dały się studentom we znaki, że zdecydowali się na zgłaszanie uwag kierownikowi osiedla akademickiego. Domagają się wyciszenia ścian klubu tak, aby hałas nie przedostawał się poza mury Brakoutu.
- Jest godzina 23.52. Do pokoju, w którym mieszkam dobiega ordynarna "łupanka", drgają ściany i trzęsie się podłoga - to dyskotekowa muzyka dobiegająca z klubu studenckiego "Brekout" - napisała do nas mieszkanka "Belferka".
Sprawą zainteresowała się nawet prorektor ds. studenckich, Kinga Flaga-Gieruszyńska.
- Rzeczywiście, studenci skarżyli się na hałas dobiegający z klubu - mówi Kazimierz Świrgoń, kierownik osiedla akademickiego. - Rozmawialiśmy wielokrotnie z najemcą lokalu. Ostatnie ostrzeżenie przekazała mu pani prorektor ds. studenckich.
Najemca klubu zobowiązany został przez władze uczelni do wyciszenia ścian.
- Jeśli najemca nie zastosuje się do naszych warunków, umowa najmu zostanie wypowiedziana - informuje Kazimierz Świrgoń. - Mam nadzieję, że sprawa zakończy się pomyślnie. Prace przy wyciszaniu lokalu trwają. Zależy nam, aby i klub mógł działać, i studenci spokojnie mieszkali w akademiku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?